Skandal w Gdańsku. Prokuratura przedstawiła ustalenia po pobiciu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram /  / Na zdjęciu: Mikayla Cowling
Instagram / / Na zdjęciu: Mikayla Cowling
zdjęcie autora artykułu

Amerykańska koszykarka Mikayla Cowling została pobita w jednym z gdańskich klubów. Zawodniczka została zaatakowana przez ochroniarza w damskiej toalecie. Oświadczenie w tej sprawie opublikowała prokuratura.

W niedzielę polskie media obiegła informacja o dotkliwym pobiciu Mikayli Cowling. Amerykańska koszykarka VBW Arki Gdynia trafiła do szpitala z pękniętym oczodołem. Do zdarzenia doszło 18 października. Zawodniczka była w klubie muzycznym i w momencie, gdy wchodziła do damskiej toalety, została zaatakowana przez ochroniarza.

"Pomimo wielokrotnych zapewnień moich i innych, że jestem tam, gdzie powinnam być, (...) zaczął on okazywać niezwykłą przemoc fizyczną. To był najbardziej ekstremalny przypadek nienawiści, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam" - przekazała Cowling w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Głos w tej sprawie zabrała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. "Materiał dowodowy potwierdza, że pracownik ochrony kilkukrotnie uderzył pokrzywdzoną ręką w głowę, powodując u niej uszkodzenia ciała na czas powyżej siedmiu dni" - czytamy w komunikacie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyskoczyła w samym kostiumie. "Odwołujemy jesień"

Pracownik ochrony, który pobił koszykarkę, tłumaczył się, że doszło do pomyłki. "Ustalone okoliczności wskazują, że podejrzany podjął działania, pozostając w błędnym przekonaniu, że do damskiej toalety wszedł mężczyzna. Pomimo pozyskania informacji, że jest w błędzie, kontynuował swoje działania, eskalując je. Nie potwierdzono działania na tle narodowościowym" - dodano.

Agresorowi zostały postawione zarzuty. Podejrzany bezpośrednio po zdarzeniu przepraszał za swoje zachowanie. Prokurator zastosował wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną i świadkami oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej.

Cowling po zakończeniu uczelni University of California grała we Francji, Turcji, Izraelu czy Nowej Zelandii. Do Gdyni trafiła przed trwającym sezonem i jak zapewnia - zamierza dalej reprezentować klub.

Czytaj także: Co za historia! Miał być lekarstwem dla Śląska, a... uciekł po jednym meczu Pobita w Gdańsku koszykarka zabrała głos. "Niezwykła przemoc fizyczna"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (12)
avatar
LowcaKitu
26.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A to jest oświadczenie lewaków:  "uszkodzenia ciała na czas powyżej siedmiu dni" - Złamanie kości oczodołu i koniec sezonu dla zawodniczki. Oświadczenie lewaków z Gdańska to kpina  
avatar
LowcaKitu
26.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdańsk, wiadomo. Nawet nie pójdzie siedzieć. Lewactwo to rak tego świata  
avatar
Leon
26.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
To tylko pisie matoły mogą się "tłumaczyć" że "nie rozpoznały" . Albo pitekantrop  
avatar
LowcaKitu
25.10.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wiadomo, Gdańsk:  "uszkodzenia ciała na czas powyżej siedmiu dni" - Złamanie kości oczodołu i koniec sezonu dla zawodniczki. Trochę kpina to oświadczenie  
avatar
urko
25.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla klubu ktory zatrudnił tego bałwana