Fatum wciąż wisi nad Stalą. "Potrzeba egzorcysty"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski /  Na zdjęciu: David Brembly
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: David Brembly
zdjęcie autora artykułu

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski w niedzielę pokonała WKS Śląsk Wrocław 81:64, ale może mówić też o dużym pechu. Kontuzji doznał bowiem czołowy polski zawodnik żółto-niebieskich.

31-letni David Brembly miał świetny sezon. Miał, bo prawdopodobnie w kampanii 2023/2024 nie zobaczymy go już na parkiecie. To następny zawodnik Arged BM Stali, który doznał poważnej kontuzji.

Wcześniej w trakcie tego sezonu z gry wylecieli już tacy kluczowi ostrowskiego zespołu, jak Damian Kulig i Arunas Mikalauskas.

Brembly w niedzielę spędził na boisku zaledwie cztery minuty. Po jednym z ataku na kosz doznał kontuzji nogi i nie był już zdolny kontynuować gry. Pojechał nawet od razu do szpitala, później wrócił do hali i kibicował kolegom.

ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze

- Straciliśmy Davida Brembly'ego. Myślę, że chłopacy zagrali dla niego - mówił później na konferencji prasowej trener, Andrzej Urban. Stalówka po świetnej drugiej połowie, którą wygrała 44:20, pokonała ostatecznie WKS Śląsk Wrocław 81:64.

- To jest po prostu niemożliwe. Mamy w tym sezonie naprawdę sporego pecha. Jestem osobą wierzącą, ale modlitwa już nie wystarcza i potrzeba chyba jakiegoś egzorcysty, żeby odpędzić te złe moce, demony- dodawał trener żółto-niebieskich, którego drużyna aktualnie remisuje z WKS Śląskiem 1-1.

Dodatkowo niedzielnego meczu nie dokończył Nemanja Djurisić. Stan zdrowia czarnogórskiego podkoszowego jest aktualnie oceniany.

- Za każdym razem, kiedy myślimy, że karta się odwróci, znowu jest to samo. Liczę, że David szybko dojdzie do siebie i wróci silniejszy. Trzymam za niego kciuki - mówił Urban.

Stalówka przegrywała 0-1, ale odpowiedziała w wielkim stylu. - Był to bardzo trudny mecz mentalnie. Po pierwszej porażce każdy wiedział, ile waży to spotkanie. Jechać do Wrocławia z wynikiem 0-2 byłoby już fatalnie - komentował trener Stalówki.

Ostrowianie odwrócili losy niedzielnego meczu po zmianie stron. - Druga połowa to świetna gra w obronie. Wręcz na najwyższym poziomie - wielkie zaangażowanie, sporo małych rzeczy. Właśnie ten multum małych rzeczy zaowocował tym, że zespół z Wrocławia rzucił tylko 20 punktów. Tak mamy bronić w następnych meczach - podsumował Urban.

Trzeci mecz serii pomiędzy Arged BM Stalą i WKS Śląskiem w najbliższy czwartek we Wrocławiu.

Zobacz także: Nic dwa razy się nie zdarza? A jednak! Co za emocje Szok w Ostrowie! Śląsk złamał Stal

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Kto wygra trzeci mecz serii?
Stal
WKS Śląsk
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
Jan Kowalski
6.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szacun dla trenera Stalówki - nie wstydził się przyznać, że jest wierzący. To mocno niemainstreanmowe dzisiaj.  Minn. dlatego syfki gdy tylko mogą, kpią z Adamka lub Kubackiego.  
avatar
pawka
6.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A może coś nie tak z przygotowaniem fizycznym stalówkowych koszykarzy? Albo rozgrzewki nieprofesjonalne? Nic nie dzieje się bez przyczyny, a tu już więcej podobnych przypadków niż średnia ligi.