Nieoczekiwana sytuacja. Tego problemu Santos i PZPN nie rozwiązali

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) i Sebastian Szymański
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) i Sebastian Szymański
zdjęcie autora artykułu

To zagadka, której przez półtora miesiąca nie udało się rozwiązać. Fernando Santos miał mieć w sztabie reprezentacji Polaka, ale go nie ma i raczej mieć nie będzie. Do pierwszego zgrupowania zostało 14 dni.

Pod koniec stycznia tego roku Fernando Santos oficjalnie został zaprezentowany jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski. 20 marca Portugalczyk rozpocznie swoje pierwsze zgrupowanie w tej roli.

Wybierając nowego szkoleniowca dla Biało-Czerwonych PZPN informował, że w jego sztabie znajdzie się minimum jeden polski asystent.

Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem pierwszego zgrupowania takiego nie ma i... najpewniej nie będzie. Jak wygląda sytuacja?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony

Opcji przewinęło się już kilka. Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek byli nawet na rozmowach w PZPN, ale pierwszy finalnie nie chciał, a drugi nie znalazł uznania w oczach Santosa.

Doświadczony Portugalczyk ma swojego faworyta. To Grzegorz Mielcarski. - Spełnia kryteria, ale oczywiście nie jest jedynym takim człowiekiem. Jego znam, jemu ufam - przyznał Santos w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Ten niby ma wolną rękę przy wyborze, ale... z kandydatury Mielcarskiego nie jest zadowolony prezes związku, Cezary Kulesza. "Z jednej strony mamy więc szkoleniowca, który już wybrał i czeka na odpowiedź związku. A z drugiej związek i oczekiwania na decyzję selekcjonera" - pisze Mateusz Miga z TVP Sport, który w poniedziałek podpytał o sytuację w PZPN-ie.

Dodatkową uzyskaną informacją było to, że w związku nikt nie zamierza naciskać na Santosa, który "decyduje o składzie sztabu". Jak zatem zostanie to wszystko rozwiązane? Wszystkie znaki wskazują na to, że przynajmniej pierwsze okienko, Santos zaliczy bez polskiego asystenta.

Wydaje się też, że Portugalczyk w chwili obecnej ma większe zmartwienia i bardziej musi skupić się na tym, kim zagra w meczach z Czechami (24 marca) i Albańczykami (27 marca) w eliminacjach do Euro 2024. Problemów zdrowotnych u naszych potencjalnych reprezentantów nie brakuje.

Zobacz także: Fernando Santos wprost o powołaniach. "Nie, tak nie będzie" W końcu dobre wieści dla Santosa. "Robi wielką różnicę"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty