Co za asysta bramkarza! Znakomite podanie Kacpra Tobiasza [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: asysta Kacpra Tobiasza
Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: asysta Kacpra Tobiasza
zdjęcie autora artykułu

W ostatnich tygodniach Kacper Tobiasz musiał zderzyć się ze sporą falą krytyki. Jednak ostatnie dni są dla niego bardzo dobre, co podkreślił asystą przy golu Ernesta Muciego.

Początek sezonu nie był udany dla Kacpra Tobiasza. Bramkarz Legii Warszawa popełniał błędy i niespecjalnie pomagał swoim kolegom z drużyny. Natomiast czwartkowa rywalizacja z FC Midtjylland była już dla niego lepsza. W jej trakcie obronił kilka strzałów, ale przede wszystkim w serii rzutów karnych wybronił jedną "jedenastkę", która dała polskiemu zespołowi awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.

To też sprawiło, że jego pewność siebie na pewno poszła do góry, co mogło się przełożyć na jakość podania do Ernesta Muciego. Golkiper Legii szybko złapał piłkę to tym, jak ta wyszła poza boisko i zaczynając z rzutu bramkowego zagrał dalekie podanie, do którego dopadł Albańczyk.

Ten znalazł się sam na sam z bramkarzem Widzewa Łódź i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w bramce. Ale oczywiście całe show w tym przypadku skradło podanie Tobiasza, bo przecież asyst w wykonaniu bramkarzy zbyt wielu nie oglądamy.

Była to pierwsza taka sytuacja w tym sezonie Ekstraklasy, ale nie ostatnia w trakcie tego meczu. Jeszcze w pierwszej połowie podobnego wyczynu dokonał golkiper łódzkiej ekipy, Henrich Ravas. Słowak zagrał dalekie podanie do Jordiego Sancheza, ten poradził sobie z dwoma obrońcami i trafił do siatki.

Dzięki tym trafieniom do przerwy w naszym ligowym klasyku było 1:1, a główne role i to wcale nie ze względu na świetne parady odgrywali bramkarze obu drużyn. Czasem rzeczywiście lepiej jest po prostu zagrać dalekim podaniem, niż próbować przebijać się grą kombinacyjną.

Czytaj też: Mecz La Liga odwołany przez pogodę Nowa rola Mateu Lahoza?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć

Źródło artykułu: WP SportoweFakty