"Jesteśmy wkurzeni". Mariusz Rumak tłumaczy się po kolejnej wpadce Lecha

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Paweł Jaskółka / Na zdjęciu: Mariusz Rumak
PAP / Paweł Jaskółka / Na zdjęciu: Mariusz Rumak
zdjęcie autora artykułu

Jako Lech Poznań musimy wiedzieć, że takie mecze będą się przytrafiać: przeciwnik ustawi się nisko i remis na tym stadionie będzie dla niego niczym zwycięstwo - mówił Mariusz Rumak po rozczarowującym 0:0 z Cracovią.

Miało wyjść inaczej. Lech Poznań był faworytem niedzielnego meczu z Cracovią, ale po raz kolejny w tym sezonie rozczarował. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

"Kolejorz" co prawda awansował na drugie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy, ale nie o to chodziło Mariuszowi Rumakowi. Były apetyty na więcej.

- To dla nas strata dwóch punktów - powiedział Rumak na wstępnie konferencji prasowej. Później nastąpiła kilkusekundowa pauza. - Nie wiem jakiego słowa użyć. Jesteśmy wkurzeni, zirytowani tym, co się wydarzyło - dodał szkoleniowiec poznańskiej drużyny.

To był dwunasty mecz Lecha pod wodzą trenera Rumaka. W tym czasie drużyna wygrała zaledwie pięciokrotnie. - Ocenimy to po sezonie. Przeciwko Cracovii się nie udało. Musimy lepiej grać w ataku, być bardziej skuteczni i wykorzystać swoje sytuacje - komentował trener Rumak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

Problemem Lecha w tym meczu nie było kreowanie sytuacji. W pierwszej połowie udało się wypracować przynajmniej trzy bardzo dobre okazje, ale Mikael Ishak i Afonso Sousa nie potrafili pokonać Lukasa Hrosso.

Po przerwie pod bramką Cracovii działo się trochę mniej. U zawodników Lecha widać było coraz większą nerwowość i teoretycznie proste dośrodkowanie w pole karne powodowało spore problemy. Zawodziły nie tyle umiejętności piłkarskie, co sfera mentalna.

- Wszystko ma na to wpływ. To są naczynia połączone. Mówimy o ludziach, a nie o robotach. Temat jest bardzo złożony. Trening jest treningiem, ale dopiero mecz pokazuje na jakim poziomie jesteśmy jako zespół. Jako Lech Poznań musimy wiedzieć, że takie mecze będą się przytrafiać: przeciwnik ustawi się nisko i remis na tym stadionie będzie dla niego niczym zwycięstwo. Musimy umieć złamać tak skomasowaną obronę - powiedział trener Rumak.

Nie miał jednak za bardzo ochoty rozmawiać o tym, co działo się na trybunach. A kibice byli wściekli. Stawili się na meczu w liczbie ponad 40 tys. i po końcowym gwizdku pożegnali piłkarzy przeraźliwymi gwizdami.

CZYTAJ TAKŻE: Głośno o tym, co zrobił Josue Goncalo Feio doczekał się zwycięstwa jako trener Legii. Wskazał najgorszy okres

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
marcin
28.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zero honoru i ambicji. Tylko kasa za trenerkę się liczy. "KOCIOŁ" powinien ewakuować tego gościa z Rząsą włącznie. Zatrudnili by już nowego trenera który już by budował nowy zespół se Czytaj całość
avatar
Tomasz Urbaniak
28.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I ze tam same finały gramy do konca… tak zna zespół ze został trenerem człowiek który nic nie osiągnął. Ale wkłady do koszulek tez pokazały na co ich stać.. zamiast dogonić lidera dalej nic.. N Czytaj całość
avatar
Tomasz Urbaniak
28.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A mówił ze zna zespół