Przed Pogonią mecz z Rakowem. Wciąż dręczą ją koszmary
- Wciąż zdarzają się momenty, w których budzimy się w nocy i przypomina nam się finał Pucharu Polski - mówi trener Jens Gustafsson przed meczem w PKO Ekstraklasie z Rakowem Częstochowa.
- Finał Pucharu Polski działa na nas dewastująco. Wydarzenia z Warszawy wpływają negatywnie na sferę mentalną zespołu, ale robimy wszystko, żeby go podnieść - mówi trener Jens Gustafsson na konferencji prasowej.
- Wciąż zdarzają się momenty, w których budzimy się w nocy i przypomina nam się finał Pucharu Polski. Szczególnie końcówka tego meczu. Na szczęście te momenty są coraz rzadsze, a ostatnie zwycięstwo 1:0 z Puszczą Niepołomice pozwala nam jeszcze coś zdobyć w tym sezonie. Postawiliśmy pierwszy krok do odbudowania się i trzeba robić następne - dodaje trener Pogoni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!Raków Częstochowa znajduje się za Pogonią w tabeli, ale różnice między kandydatami do awansu do europejskich pucharów są niewielkie. Od początku sezonu w PKO Ekstraklasie podopieczni Dawida Szwargi ponieśli tylko jedną porażkę na własnym stadionie i jeszcze nie przegrali z Pogonią prowadzoną przez Jensa Gustafssona.
- W ostatnim meczu przeciwko Rakowowi graliśmy całkiem nieźle. Znaleźliśmy sposób na niego i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Patrząc historycznie, wyniki z Rakowem nie są jednak zadowalające - opowiada Jens Gustafsson.
- Raków jest bardzo silnym fizycznie zespołem, groźnym w pressingu. Częstochowianie świetnie wykorzystują przestrzenie i są całkiem dobrzy przy dośrodkowaniach. My trzymamy się razem i pracujemy tak wytrwale, jak potrafimy, żeby przygotować się do meczu w Częstochowie. Będzie trudno, nie możemy zaniedbać żadnego elementu - zapowiada Szwed.
Jens Gustafsson nie ma ostatnio dobrego samopoczucia na konferencjach prasowych. W czwartek nie chciał mówić o problemach kadrowych z zespole, ani o możliwości zastosowania wariantu z dwoma młodzieżowcami. Twierdził, że nieistotne jest również rozprawianie o absencjach w Rakowie.
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.