Pustka po Stochu? "Powinniśmy się do takiego widoku w Polsce przyzwyczajać"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Na zdjęciu: Kamil Stoch
zdjęcie autora artykułu

- Musimy być gotowi, że taki sytuacje będą zdarzały się częściej - przyznaje w rozmowie z naszym portalem Jakub Kot, komentując brak Kamila Stocha w kadrze na konkurs indywidualny podczas MŚ w lotach. Co z potencjalnymi następcami 36-latka?

W tym artykule dowiesz się o:

Trzykrotny mistrz olimpijski podczas piątkowych treningów ani razu nie dał rady dolecieć do dwusetnego metra. 36-latek najpierw zajął 20., a później 30. miejsce. Ostatecznie w czteroosobowej kadrze na konkurs indywidualny Mistrzostw Świata w lotach narciarskich 2024 w Bad Mitterndorf zabrakło 39-krotnego zwycięzcy zawodów Pucharu Świata.

Koniec kariery?

W takim momencie zaczęło pojawiać się pytanie, czy to nie będzie moment zwrotny w karierze Kamila Stocha. Przypomnijmy, że Polak ostatni raz na podium indywidualnego konkursu stał 11 grudnia 2021 roku, a obecny sezon jest dla niego najgorszym od wielu lat.

- Nie jestem w jego głowie i trudno mi za niego odpowiadać. To na pewno nie jest łatwy moment. Czy to jednak oznacza koniec kariery? Nie chcę o tym dywagować - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty Jakub Kot.

ZOBACZ WIDEO: Sonda z kibicami w Zakopanem. Czy Kamil Stoch powinien odejść na emeryturę?

- Aczkolwiek, jeśli jednak zacznie skakać słabiej i będą od niego lepsi, to musimy być gotowi, że takie sytuacje będą zdarzały się częściej. Powinniśmy się do takiego widoku w Polsce przyzwyczajać. Zmiennicy będą się pojawiać, natomiast jakiej jakości, to zobaczymy. Ci młodsi będą dostawali coraz więcej szans - dodaje.

Przyszli liderzy

W tym momencie liderami naszej reprezentacji wydają się być Aleksander Zniszczoł oraz Piotr Żyła, którzy z bardzo dobrej strony zaprezentowali się w piątkowych seriach zawodów indywidualnych. Do miana czołowej postaci kadry A aspiruje także Paweł Wąsek. - Nie powiem, że to dobrze, bo nie mogę tak zrobić. Aczkolwiek naturalne jest, że Paweł i Olek muszą za jakiś czas zostać liderami tej drużyny - uważa ekspert Eurosportu.

Jednocześnie zaznacza, że niczym wyjątkowym nie będzie, jeśli nasi najbardziej doświadczeni zawodnicy, a więc Stoch, Żyła oraz Kubacki, będą w przyszłości mieli chociażby inny plan przygotowań. Wszystko ze względu na wiek, który może wymagać trochę innego podejścia do sezonu i większego oszczędzania energii. To spowoduje, że będziemy mogli spodziewać się większych roszad w składach na poszczególne konkursy.

Kłopot na zapleczu

Zresztą zdaniem Kota powinny one mieć miejsce już na początku sezonu 2023/2024. Problemem był jednak brak jakichkolwiek zastępców. Chodzi oczywiście o słabą formę trzykrotnego mistrza olimpijskiego w Kuusamo. Wówczas nie przeszedł on przez sito kwalifikacji przed drugim konkursem. W takim momencie w jego miejsce powinien wskoczyć na przykład Jan Habdas lub Kacper Juroszek.

- Gdybyśmy mieli dobre zaplecze, to Kamil odpocząłby w domu dwa lub trzy tygodnie i przygotował się do powrotu, a w jego miejsce pojawiłby się zawodnik z kadry B. Jeżeli jednak ktoś nie potrafi zapunktować w Pucharze Kontynentalnym, to nie łudźmy się, że zrobi to w Pucharze Świata. Skoro 36-latek jest wśród pięciu najlepszych skoczków w naszym kraju, to kim ma go zastąpić Thomas Thurnbichler?

Następna okazja do zdobycia medali już w niedzielę w zawodach drużynowych. Tym razem w kadrze znalazł się Kamil Stoch, który zastąpił Pawła Wąska. Oprócz tego Polaków reprezentować będą jeszcze Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki. O 13:00 rozpocznie się seria próbna. Na godzinę 14:00 zaplanowano sam konkurs. Relacja tekstowa "na żywo" w WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także: "Mogłeś nie mówić". Kubacki wypalił jeszcze przed wywiadem "Nóż się w kieszeni otwiera". Ostro zareagował na słowa o polskim skoczku

Źródło artykułu: WP SportoweFakty