Żużel. Zeszło z nich ciśnienie. Prezes klubu cieszy się z nowego nabytku
Długo, bo aż do czwartego meczu czekali żużlowcy Texom Stali Rzeszów na pierwsze punkty w sezonie 2022. Udało im się ten cel osiągnąć w zaległym starciu 1. kolejki przeciwko Bedmet OK Kolejarzowi. Prezes klubu nie ukrywa, że szczęście im dopisało.
Ostatecznie udało się odjechać dziesięć biegów, a w nich lepszy rezultat osiągnęli gospodarze, którzy triumfowali 30:28. - W tym meczu mieliśmy troszkę szczęścia. Można powiedzieć, że to co pogoda zabrała nam w poprzednim roku przy całej sytuacji z walkowerem, teraz oddała. Teraz w momencie przerwania meczu prowadziliśmy. Na pewno to zwycięstwo rodziło się w bólach, mieliśmy trochę problemów z dopasowaniem się do naszego toru. Co prawda nie wszyscy zawodnicy prezentują równą formę, ale w końcu zeszło to ciśnienie związane z wygraniem pierwszego meczu, są punkty do tabeli, z czego się bardzo cieszymy i teraz szykujemy się na Piłę - powiedział Łukasz Rojek w rozmowie z klubowym serwisem.
Rzeszowianie po meczu z opolskim Kolejarzem nie ukrywali, że odetchnęli z ulgą, że udało im się zainkasować pierwsze punkty. Kierownik zespołu Paweł Piskorz podkreślał jednak, że przed nimi wciąż wiele pracy, bo postawa jest daleka od ideału. - Te porażki w pierwszych meczach były minimalne. W tamtych spotkaniach, jak i w tym ostatnim wyniki mogły pójść w zarówno jedną, jak i drugą stronę. Cieszę się, że w tym meczu szczęście było po naszej stronie i mamy pierwsze punkty do tabeli. Z nas wszystkich, a w szczególności z zawodników, zeszło to ciśnienie pierwszego meczu i jedziemy dalej - dodał Rojek.
ZOBACZ WIDEO Woźniak mechanikiem Zmarzlika. "Zawsze to cenne doświadczenie"W ostatnich dniach kadra "Żurawi" powiększyła się o nowego zawodnika - Timiego Salonena, który u progu sezonu zaprezentował się ze świetnej strony w U-24 Ekstralidze. Fin dostał szansę startu w środowych turniejach el. DMPJ w Lublinie, w których wywalczył 15 oraz 14 punktów. Raz powstrzymał go defekt motocykla, a jedynym rywalem, który był w stanie go pokonać był Mateusz Cierniak. Salonen jednak w potyczce z juniorem Motoru Lublin napsuł mu sporo krwi.
- Timi to świetny, perspektywiczny zawodnik, a ostatnie wyniki to tylko potwierdzają. Myślę, że to bardzo dobry ruch. Natomiast w kwestii innych transferów, to na chwilę obecną nie ma możliwości wzmocnień, gdyż na rynku nie ma zawodników, którzy gwarantują dwucyfrowe zdobycze punktowe - skomentował Rojek.
Czytaj także:
Zirytowany Bartosz Zmarzlik. "Nie o to chodzi w żużlu"
Lawina hejtu w kierunku menedżera Startu. Wojsko go na to przygotowało
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.