Żużel. Wywalczył 18 punktów i zaskoczył wypowiedzią. Takich słów nikt się nie spodziewał

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
zdjęcie autora artykułu

Osiemnaście punktów w sześciu startach to dorobek Janusza Kołodzieja w piątkowym meczu w Lesznie. Na taki mecz tarnowianin czekał całą swoją karierę, a jeździ już ponad dwadzieścia lat.

[tag=2703]

Janusz Kołodziej[/tag] Leszna czarodziej jest idealnym podsumowaniem tego, co wyprawiał tarnowianin w piątkowym meczu Fogo Unii przeciwko Tauron Włókniarzowi Częstochowa. Nawet kiedy przegrał start, to imponował prędkością na dystansie i wyprzedzał rywali.

Efekt był taki, że piątkową konfrontację zakończył z dorobkiem osiemnastu oczek. Kołodziej po meczu podkreślał, jak ważna była dla niego współpraca z własnym teamem.

- Muszę powiedzieć, że dopisywało mi dużo szczęścia. Sprzęt mam szybki. Z moimi mechanikami i tunerem też wszystko działa - powiedział po meczu w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

To, że Kołodziej był szybki potwierdzają czasy dnia. To właśnie były mistrz kraju wykręcił najlepszy rezultat, choć nie była to znacząca różnica w porównaniu do Mikkela Michelsena i Kacpra Woryny, którzy również zeszli poniżej 61 sekund.

ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale

A mimo to wciąż miał do siebie pewne zastrzeżenia! - Jeśli chodzi o mnie, to jest jeszcze dużo do poprawy i tego nie mówię ot tak. Punkty nie pokazują tego, co jest w środku i na pewno przede mną dużo pracy, żeby pewne elementy poprawić - skomentował.

Gospodarze piątkowe meczu od początku musieli gonić, bo już w pierwszym biegu przegrali 2:4 i prowadzenie Tauron Włókniarza utrzymało się do samego końca. - Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania. Przyjechała do nas mega mocna drużyna, która udowadnia swoją siłę na torze i swoim składem, więc tu w ogóle nie ma o czym gadać. Wiadomo, że zależało nam bardzo na wygranej, ale po prostu nie udało nam się wygrać - przyznał Kołodziej.

Czytaj także: Trener ROW-u chciał się podać do dymisji! To usłyszał od Krzysztofa Mrozka Wyleciał, bo powiedział o dwa słowa za dużo?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty