Żużel. Problemy z torem w Lublinie. "Tego po równaniu nie widać"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Kacper Pludra
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Kacper Pludra
zdjęcie autora artykułu

Spotkanie Platinum Motoru Lublin z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz rozpoczęło ściganie w ramach 7. rundy PGE Ekstraligi. Niestety dla widowiska, ale znów głośnym tematem jest stan toru.

Maciej Kuciapa już podczas przedmeczowej konferencji prasowej przyznał, że mecz miał status spotkania zagrożonego. Spowodowane to było niezbyt dobrymi prognozami, które zapowiadały możliwe opady deszczu i burze.

Te jednak nad Lublin nie nadeszły, ale plandeka zgodnie z regulaminem musiała zostać rozłożona. Efekt jest taki, że na lubelskim torze pojawiły się odparzenia, które sprawiają zawodnikom dużo problemów.

Zawodnicy nie ukrywali zastrzeżeń, a szczególnie Nicki Pedersen, który w dziewiątym biegu dnia musiał ratować się przed upadkiem na drugim wirażu i nie kontynuował już jazdy.

Duńczyk niezadowolony wrócił do parku maszyn przekazując swoje uwagi komisarzowi toru, którym jest Jacek Krzyżaniak. W trakcie transmisji telewizyjnej można było dostrzec, że Krzyżaniak konsultował coś ze sztabami szkoleniowymi, a wtrącił się w to Bartosz Zmarzlik słowami, że winne są plandeki.

ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji

- Tor jest twardy, dobrze przygotowany, ale na łukach zrobiły się odparzenia i robią się one coraz większe. Tego po równaniu nie widać, bo są przysypane, ale z każdą serią są coraz większe, a kiedy wjeżdżamy tylnym kołem, to jest sytuacja, jak z Nickim. Trzeba pilnować motocykla - powiedział Kacper Pludra w rozmowie z Kingą Sylwestrzak.

- Jeśli wjedziemy dobrze w dziurkę z łuku, to może nam dać prędkość i pomóc się napędzić, ale porobiły się one w połowie łuku, gdzie mamy najbardziej wyłamany motocykl i wtedy jest to trochę problematyczne - dodał junior ZOOleszcz GKM-u Grudziądz na antenie Eleven Sports 1.

Warto dodać, że w poniedziałek w Lublinie miały się odbyć zawody w klasie 250cc. Mimo dobrych warunków atmosferycznych turniej odwołano, a powodem był stan toru. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Czytaj także: Na takie informacje ze Świętochłowic czekaliśmy! "Zaczynamy nowy rozdział" Federacja popełniła duży błąd. Zawodnikom z polskich lig groziły poważne konsekwencje!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty