Michał Mitko: Potrzebny był impuls

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ostatnie dni w Kolejarzu Opole były nerwowe. Po porażce u siebie z Wandą Kraków zwolniono trenera Andrzeja Maroszka. Zawodnik opolskiej drużyny Michał Mitko uważa, że zmiany są potrzebne.

Żużlowcy Kolejarza pierwsze zajęcia pod wodzą nowego opiekuna Zbigniewa Kuśnierskiego odbyli w piątek. - Odczuliśmy pewne różnice - tłumaczy Michał Mitko. - Panował porządek, a przed treningiem mieliśmy wspólną rozgrzewkę. Trudno póki co powiedzieć więcej. Myślę jednak, że drużynie potrzebny był impuls i zmiana wyjdzie nam na plus, ponieważ w sporcie zwykle dodaje ona motywacji. Pana Zbyszka znam dobrze, powinien sobie poradzić w roli menedżera, choć być może korzystniej byłoby, gdyby szkoleniowcem została osoba z zewnątrz.

Od początku przygody Mitki z Kolejarzem jego trenerem był Andrzej Maroszek. 23-letni zawodnik współpracę z nim ocenia pozytywnie. - Nie mogę powiedzieć o trenerze złego słowa - podkreśla. - Mobilizował nas, przekazywał wskazówki w trakcie meczu i będę go wspominał miło. Szkoleniowiec powinien jednak pełnić funkcję łącznika między żużlowcami a zarządem. Tego w przypadku pana Andrzeja brakowało. Wielokrotnie prosiliśmy go o załatwienie czegoś, ale niewiele potrafił wskórać. To trochę irytowało.

Opolska drużyna od początku sezonu zawodzi. Z ośmiu meczów wygrała tylko trzy i po anulowaniu punktów z drugiej rundy KSM-u Krosno spadła na ostatnie miejsce w tabeli. - Nie tak to sobie wyobrażaliśmy, ale teraz musi być tylko lepiej - mówi Michał Mitko. - Atmosfera w drużynie nieco się popsuła, a wpływ na to miały problemy finansowe. Brak pieniędzy na remont powodował, że mocno wyeksploatowane silniki spisywały się słabo. Na szczęście sytuacja się poprawiła. Otrzymaliśmy część zaległych wypłat i mogliśmy odesłać sprzęt do tunerów. Od razu polepszyły się nastroje w zespole. Wciąż rozumiemy się dobrze. Dzwonimy do siebie i dyskutujemy na temat zbliżających się zawodów. Rozmawiałem również z prezesem Drozdem i przeprosiłem go za zachowanie podczas ostatniego meczu. Działałem pod wpływem nerwów i powiedziałem o kilka słów za dużo.

W niedzielę opolanie zmierzą się na własnym torze z Kolejarzem Rawicz, wiceliderem II ligi. - Czeka nas bardzo trudne zadanie, ale nie dopuszczam myśli o porażce - komentuje Mitko. - Musimy wygrać, żeby podbudować się po ostatnich niepowodzeniach. Jestem raczej optymistą. Wysłałem trzy silnika do majstra i dwa z nich będę miał do dyspozycji w niedzielę. Przetestuję je dopiero podczas przedpołudniowego treningu, lecz nie obawiam się, by mogły zawieść. Zapraszam kibiców na spotkanie. Wspólnie łatwiej odnieść sukces.

Źródło artykułu: