Przedstawiciele KM-u o proteście PSŻ Poznań

Zespół Lazura Ostrów w niedzielnym wyjazdowym spotkaniu z PSŻ-em Poznań wywalczył punkt bonusowy mimo porażki. Nie jest jednak pewne to czy jedno oczko trafi na konto ostrowskiego zespołu.

Dawid Bilski
Dawid Bilski

Wynik meczu może zostać jednak zweryfikowany. Wszystko rozbija się o niedzielny występ Roberta Miśkowiaka w barwach Lazura. Rawiczanin dzień wcześniej miał zaplanowany start w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Europy w Gorican. Na Słowenię jednak nie dotarł z powodów zdrowotnych. - Już w czwartek będąc na Wyspach Brytyjskich źle się poczułem. Dopadła ma mnie grypa jelitowa. Miałem gorączkę i nie przyjmowałem nawet pokarmów - wyjaśnia Robert Miśkowiak.

Na szczęście żużlowiec Lazura poczuł się lepiej w niedzielę i wspomógł swój zespół w ważnym meczu ligowym w Poznaniu. Ostrowianie jak wiadomo przegrali 53:38, ale powinni zainkasować punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu.

Gospodarze jednak zakwestionowali występ "Miśka" na poznańskim torze, powołując się na artykuł 16 ustęp 1 Regulaminu Sportu Żużlowego. Artykuł ten brzmi: "Zawodnik wyznaczony na zawody przez PZM nie może wziąć udziału w zawodach tej samej lub niższej rangi wg art. 4 od dnia poprzedzającego do dnia następującego po zawodach, na które został wyznaczony, chyba, że dostał zgodę PZM na inny start w tym okresie".

Całej sytuacji nie może zrozumieć sam żużlowiec ostrowskiej drużyny. - Zachorowałem i udałem się do lekarza, od którego otrzymałem zwolnienie L4. Kiedy miałem wyjeżdżać na zawody poinformowałem przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego o mojej sytuacji i że rezygnuję ze startów ze względu na mój stan zdrowia. Miałem wykupioną licencję na ten turniej. Chciałem jechać do Gorican, reprezentować nasz kraj w Mistrzostwach Europy i awansować do finału. Niestety mój stan zdrowia mi na to nie pozwolił - informuje Miśkowiak.

- Robert Miśkowiak przesłał zwolnienie L4 do Polskiego Związku Motorowego, a także do przedstawicieli Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Z argumentacji działaczy PSŻ-u Poznań wynika, że zawodnik ten nie miał prawa startować w niedzielę. Zwolnienie L4 automatycznie powinno anulować powołanie na start w Gorican. To jest niemożliwe, żeby zawodnik, który jest na zwolnieniu lekarskim, na którym nie może czynnie uprawiać sportu miałby jechać w zawodach - dodaje Paweł Stangret, kierownik Klubu Motorowego Ostrów. - Tylko w Polsce można się spotkać z taką złośliwością ludzi - dorzuca Miśkowiak.

Po złożonym proteście przez kierownictwo, PSŻ-u, arbiter spotkania Józef Piekarski poinformował, że będzie on rozpatrzony przez władze GKSŻ. Komu ostatecznie zostanie dopisany 1 punkt w tabeli przekonamy się zapewne w ciągu najbliższych kilku dni.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×