Żużel. Nicki Pedersen nie składa broni. Kolejny ruch Duńczyka

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
zdjęcie autora artykułu

Prawnik Nickiego Pedersena złożył odwołanie od czwartkowej decyzji komisji dyscyplinarnej, która nie zawiesiła biegu jego półrocznej karencji. Były mistrz świata ciągle ma nadzieję, że wystąpi w piątkowym meczu PGE Ekstraligi.

W czwartek zebrała się komisja dyscyplinarna Duńskiej Federacji Motorowej, która odrzuciła wniosek adwokata Nickiego Pedersena ws. zawieszenia w czasie jego półrocznej karencji. Podkreślono jednak, że trzykrotny mistrz świata ma możliwość złożenia odwołania do wyższego organu. 44-latek skorzystał z tej możliwości.

- To prawda, że odmówiono nam zawieszenia biegu karencji. Nie wydaje mi się to rozsądne. Postanowiliśmy jednak w trybie niezwłocznym skorzystać z prawa odwołania do Duńskiej Konfederacji Sportu. Zobaczymy, czy będą w stanie zająć się tą sprawą w trybie pilnym - powiedział prawnik Adam Ringsby-Brandt, cytowany przez jv.dk.

Co ciekawe, Pedersen poinformował też swoich mechaników, że mają być w gotowości, bo 44-latek ciągle wierzy w możliwość występu w piątkowym spotkaniu PGE Ekstraligi, w którym ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz zmierzy się z eWinner Apatorem Toruń. Stawką tego meczu najprawdopodobniej będzie utrzymanie się w żużlowej elicie.

ZOBACZ WIDEO Jest objawieniem PGE Ekstraligi, ale ma problem ze zrobieniem... pompki. Wszystko przez jeden upadek

Potwierdzeniem gotowości startowej Pedersena może być czwartkowy komunikat klubu z Grudziądza, który zdradził, że lider zespołu jest w drodze do Polski i tutaj będzie oczekiwać na ciąg dalszy zdarzeń.

Jako że zawieszenie Pedersena obowiązuje do 5 stycznia 2022 roku, to Duńczyk będzie mógł wystąpić w Grudziądzu jedynie w sytuacji, gdy Duńska Konfederacja Sportu zajmie się jego sprawą i tymczasowo zawiesi jego karencję. Żużlowiec ma tego świadomość i ma być gotowy, by w razie możliwości wystąpić w starciu GKM-u z toruńskimi "Aniołami".

Kara dla Pedersena to konsekwencja wydarzeń, jakie miały miejsce na początku czerwca. Wtedy Duńczyk podczas meczu ligowego nie zgadzał się z decyzjami arbitra i dwukrotnie próbował sforsować wieżyczkę sędziowską. Za pierwszym razem żużlowiec dostał się do pomieszczenia, w którym znajduje się sędzia. Przy kolejnym podejściu drogę zablokował mu ochroniarz.

Czytaj także: Nie ma zmiłuj się dla Nickiego Pedersena! Duńczycy komentują karę dla Nickiego Pedersena

Źródło artykułu: