Gracz Washburn University zginął podczas strzelaniny. Drugi ranny trafił do szpitala
Do sporej tragedii doszło w mieście Topeka. W nocnej strzelaninie zginął zawodnik Washburn Dwane Simmons, a jego współlokator Corey Ballentine, świeżo wybrany do drużyny ligi NFL, został ranny.
Borussia - Schalke. Zamieszki na trybunach. Policja użyła pałek (galeria)
Noc skończyła się dla obu fatalnie. Na jednej z ulic Topeka (stolica stanu Kansas) doszło do strzelaniny. Simmons zginął na miejscu od rany postrzałowej, a Ballentine został ranny i trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W ciągu kilku tygodni powinien wrócić do pełni zdrowia.
Skandaliczne zachowanie Neymara. Gwiazdor PSG uderzył kibica w twarz
Policja otrzymała zgłoszenie o strzelaninie i gdy pojawiła się na miejscu, to Simmons już nie żył. W sprawie zabójstwa wszczęte zostało śledztwo. Sprawców nie udało się jak na razie złapać.
Simmons miał 23 lata.