Ferrari szybkie w testach F1. Spore problemy Alfy Romeo

Sobota to ostatni dzień przedsezonowych testów Formuły 1 w Bahrajnie, dlatego też zespoły powinny dać próbkę swoich możliwości. W przypadku Charlesa Leclerca potencjał modelu SF23 zobaczyliśmy już o poranku, bo po przerwie obiadowej Monakijczyka za kierownicą zmieni Carlos Sainz. Czas 1:31.024 sprawił, że Leclerc znalazł się na czele stawki F1.

Znacznie wolniejszy od lidera Ferrari był George Russell. Brytyjczyk musiał w sobotę nadrabiać stracony czas, po tym jak w piątkowe popołudnie bolid Mercedesa odmówił posłuszeństwa z powodu awarii hydrauliki. Niemcy zdiagnozowali też inne problemy w modelu W14, przez co mechanicy ekipy z Brackley mają za sobą nieprzespaną noc.

Po dwóch niemal bezproblemowych dniach, kłopoty dotarły do garażu Alfy Romeo. W końcówce porannej sesji swój bolid na torze zatrzymał Valtteri Bottas. U Fina najprawdopodobniej doszło do awarii przekładni, bo jego maszyna "pozostała" na piątym biegu. - Bolid się zepsuł - mówił enigmatycznie Bottas, a mechanicy Alfy Romeo zasłaniali dojścia do garażu, aby dziennikarze i fotoreporterzy nie mogli zobaczyć, co dzieje się z maszyną.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi

Wcześniej czerwoną flagę na moment wywołał Sergio Perez. W przypadku kierowcy Red Bull Racing mieliśmy jednak do czynienia z utratą jednego z czujników.

Nie najlepsze humory panują też w McLarenie. Sobotni poranek był kolejną sesją, w której ekipa z Woking straciła sporo czasu w garażu. ponownie mechanicy pracowali przy wzmocnieniu osłon kół w modelu MCL60. W efekcie Oscar Piastri pokonał tylko 44 okrążenia - najmniej spośród wszystkich kierowców F1.

Testy F1 w Bahrajnie - 3. dzień - wyniki porannej sesji:

Czytaj także: - "Chodzący trup". Tak podsumowali Schumachera - Próba cenzury rozwścieczyła kierowców F1. Nadal będą mówić to, co myślą