Fernando Alonso na czele treningu F1. Deszcz pokrzyżował plany

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso
zdjęcie autora artykułu

Fernando Alonso był najlepszy w drugim treningu F1 przed GP Australii. Zgodnie z zapowiedziami synoptyków, sesja została zakłócona przez opady deszczu. Trudne warunki sprawiły, że kierowców czeka pracowita sobota.

Od początku weekendu synoptycy ostrzegali ekipy Formuły 1, że w piątek w Melbourne może popadać. Dlatego już przy okazji pierwszego treningu, zaraz po wywieszeniu zielonej flagi, mieliśmy ogromny ruch w alei serwisowej. Podobnie było w popołudniowej sesji. Każdy z kierowców chciał bowiem wyczuć warunki na Albert Park, zanim nawierzchnia stanie się mokra.

Już na początku sesji dobry czas ustanowił Fernando Alonso - 1:18.887. Warto jednak zauważyć, że był on gorszy od uzyskanego przez Maxa Verstappena we wcześniejszej sesji (1:18.790). Kierowcy nie mieli jednak okazji, by podkręcić tempo, bo sprawdziły się prognozy meteorologów i w Melbourne zaczął padać deszcz.

- Deszcz się nasila - narzekał Carlos Sainz przez radio, a Ferrari było jedną z nielicznych ekip, które próbowały jazdy na slickach na mokrym torze. Dość szybko włoska ekipa zdała sobie sprawę, że nie ma to większego sensu.

ZOBACZ WIDEO: Jej figura robi wielkie wrażenie. Tylko spójrz na te zdjęcia z rajskich wakacji

Drugi wynik popołudniowego treningu F1 osiągnął Charles Leclerc ze stratą 0,445 s do Fernando Alonso, co może być promykiem nadziei dla fanów Ferrari. Trzeci był Max Verstappen (+0,615 s), ale w przypadku Holendra trudno uznać to za reprezentatywny wynik. Kierowca Red Bull Racing nie miał szans na pokonanie reprezentatywnego okrążenia.

Padający deszcz sprawił, że przez kilkanaście minut w ogóle nie mieliśmy kierowców na torze. Następnie wyjechali oni z garaży na oponach przejściowych. Oznacza to jedno. W sobotę, kiedy to w Melbourne z powrotem ma świecić słońce, zawodników czeka sporo pracy. Będą mieć ledwie godzinę, by poszukać najlepszych możliwych ustawień pod kątem kwalifikacji i wyścigu.

Warto dodać, że również w pierwszym treningu kierowcy mieli mniej jazdy niż zwykle. Doprowadziła do tego awaria GPS-u, przez który inżynierowie nie mieli informacji o położeniu bolidów na torze, co prowadziło do niebezpiecznych sytuacji. Dlatego sędziowie na kilkanaście minut wywiesili czerwoną flagę.

F1 - GP Australii - 2. trening - wyniki:

Poz. Kierowca Zespół Czas/strata
1.Fernando AlonsoAston Martin1:18.887
2.Charles LeclercFerrari+0.445
3.Max VerstappenRed Bull Racing+0.615
4.George RussellMercedes+0.785
5.Carlos SainzFerrari+0.808
6.Esteban OconAlpine+0.838
7.Sergio PerezRed Bull Racing+1.196
8.Lando NorrisMcLaren+1.289
9.Nico HulkenbergHaas+1.307
10.Pierre GaslyAlpine+1.319
11.Yuki TsunodaAlpha Tauri+1.333
12.Valtteri BottasAlfa Romeo+1.425
13.Lewis HamiltonMercedes+1.436
14.Oscar PiastriMcLaren+1.493
15.Guanyu ZhouAlfa Romeo+1.583
16.Lance StrollAston Martin+1.692
17.Nyck de VriesAlpha Tauri+1.713
18.Alexander AlbonWilliams+2.295
19.Logan SargeantWilliams+2.379
20.Kevin MagnussenHaasbez czasu

Czytaj także: - Kierowca nie ucieknie z zespołu F1. Może zmarnować swój talent - Rosyjski miliarder nie porzucił marzenia. Chce mieć zespół F1

Źródło artykułu: WP SportoweFakty