Boullier: FIA radzi sobie z przepisami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szef [tag=32]Lotus F1 Team[/tag] - [tag=19108]Eric Boullier[/tag] uważa, że pomimo krytyki po wyjściu na jaw zagrywek Red Bulla, Międzynarodowa Federacja Samochodowa dobrze radzi sobie z egzekwowaniem przepisów wśród zespołów.

Za każdym razem gdy organ zarządzający unikał wyciągania odpowiedzialności ze strony teamu z Milton Keynes, pojawiały się pytania, dlaczego FIA nie zdecydowała się na nałożenie surowej kary, która potwierdziłaby przypadek złamania regulaminu. Boullier uważa jednak, że ze strony Federacji nie można doszukiwać się żadnych zaniechań lub złych intencji, a sporne sytuacje są wynikiem niespójnego regulaminu.

- Teoria wygląda tak, że jeśli zastosujesz coś nielegalnego, to dostaniesz karę. Nie jestem zaangażowany w żaden proces z FIA, ale musisz być pewny, że zespół naprawdę robi coś nielegalnego. Wtedy owszem, powinien zostać ukarany. Jednak jeśli po prostu wykorzystał lukę w przepisach, to moim zdaniem sprawa rysuje się w nieco innych barwach. Spójrzmy tylko na przykład z mapowaniem silnika; to był legalny i sprytny pomysł - przyznał Francuz dziennikarzom Autosportu.

Z kolei Adrian Newey powiedział, że kluczowe jest to, aby podczas debaty nad interpretacjami konkretnego rozwiązania, FIA zawsze zapewniała równe traktowanie wszystkich zespołów. - Ważne jest to, aby zespoły były traktowane sprawiedliwie i równo, kiedy dochodzi nad debaty z rzeczami z szarej strefy. Dla przykładu, podwójny DRS jest w szarej strefie, ale został uznany za legalny do końca sezonu, co jest dobre. Tak długo, jak wszystko jest spójne, zachowujemy naturę tego sportu.

Źródło artykułu: