GP Węgier nabiera rumieńców. Szarża Mercedesa, faworyt w tarapatach

Po tym jak w ostatnim GP Wielkiej Brytanii doszło do wypadku Lewisa Hamiltona z Maxem Verstappenem, wydarzenia z Silverstone określano mianem punktu zwrotnego w Formule 1. Brytyjczyk odrobił aż 25 punktów do Holendra i kto wie, czy przy okazji GP Węgier nie odzyska prowadzenia w klasyfikacji generalnej F1.

O ile w porannym treningu F1 to Verstappen był najszybszym kierowcą na torze, o tyle jego przewaga nad kierowcami Mercedesa była znacznie mniejsza niż przy okazji wcześniejszych weekendów. W popołudniowej sesji do głosu doszli już Valtteri Bottas i Lewis Hamilton.

To właśnie Bottas był najszybszym kierowcą na torze (1:17.012), ale strata Hamiltona do zespołowego kolegi była niewielka i wyniosła 0,027 s. Za to Verstappen przez niemal cały trening szukał optymalnych ustawień. - Ta podsterowność jest okropna - zgłaszał 23-latek przez radio, a po zmianie konfiguracji, sytuacja się nie poprawiła. Ostatecznie aktualny lider mistrzostw F1 stracił aż 0,298 s do Bottasa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kibic skradł show na meczu piłki nożnej

Trudny i frustrujący dzień ma za sobą Alfa Romeo. O poranku Robert Kubica zajął 18. czas, ale zadaniem Polaka było sprawdzanie nowych ustawień pod kątem sezonu 2022. Za to Antonio Giovinazzi skończył sesję z ledwie 5 okrążeniami w związku z problemami technicznymi. W popołudniowym treningu było niewiele lepiej - Giovinazzi był dopiero 19. Do swojego bolidu powrócił za to Kimi Raikkonen. Fin uzyskał 14. czas.

W tarapaty wpakował się też Yuki Tsunoda, który miał wypadek w drugiej części porannego treningu. Jak się okazało, uszkodzenia w bolidzie Alpha Tauri okazały się na tyle poważne, że młody Japończyk wyjechał na tor dopiero na dwie minuty przed końcem drugiej sesji przed GP Węgier.

F1 - GP Węgier - II trening - wyniki:

Czytaj także: "Hamilton wymachiwał flagą, jakby nic się nie stało" Hamilton: Zrobiłbym dokładnie to samo