Tragiczny wypadek legendy. Steve Smith nie żyje

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Stefan Postles
Getty Images / Stefan Postles
zdjęcie autora artykułu

Steve Smith, legenda kolarstwa górskiego, nie żyje. Kanadyjczyk zmarł po obrażeniach, których doznał w wypadku motocyklowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Doszło do niego niedaleko domu kolarza w mieście Nainamo na kanadyjskim zachodnim wybrzeżu. Steve Smith doznał urazu mózgu. Zmarł w wieku zaledwie 26 lat.

- Straciliśmy świetnego człowieka. Dzięki niemu dużo się o sobie dowiedziałem. On miał wpływ na wiele osób. Był zaciętym zawodnikiem, szczerym przyjacielem i kolarzem, z którego byłem dumny niezliczoną ilość razy. Jestem zaszczycony, że mogłem być jego przyjacielem tak długo - powiedział Gabe Fox. To menadżer grupy Devinci Global Racing, w której jeździł Smith.

Był młodym człowiekiem, a już dorobił się statusu legendy kolarstwa górskiego. Trzy lata temu wygrał Puchar Świata. Jest też dwukrotnym medalistą mistrzostw świata. Miał przydomek "Kanadyjska masakra piłą mechaniczną".

W ostatnich sezonach zmagał się z kontuzjami, ale wracał do sportu. W kwietniu zajął drugie miejsce w zawodach we francuskim Lourdes.

ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek wypełnił minimum na Rio. W tym sezonie nikt nie rzucał tak daleko! (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: