Co tym razem "wykręci" lider Boston Celtics?
W nocy ze środy na czwartek rozegrany zostanie trzeci mecz finałów NBA. Boston Celtics tym razem we własnej hali podejmie Golden State Warriors. Jakiego Jaysona Tatuma zobaczymy tym razem?
- Czy kiedykolwiek powiedziałem, że jestem supergwiazdą? To nigdy nie wyszło ode mnie - rzucił przed meczem numer trzy. Te słowa jednak nikogo nie zbiją z tropu. Tatum to indywidualnie kluczowa postać Celtics.
W swoim pierwszym występie w finałach NBA 24-latek wykorzystał zaledwie 3 z 17 rzutów z gry (zdobył 12 punktów). W zamian rozdał jednak 13 asyst, co jest nowym rekordem jeżeli chodzi o debiutanta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gdy większość z was smacznie spała, Pudzianowski robił to!Tatum skuteczność odzyskał po trzech dniach. Zdobył 28 punktów, wykorzystał 6 z 9 prób zza łuku, ale... ekipa z Bostonu tym razem przegrała wyraźnie, a ich lider ustanowił kolejny rekord. Tym razem niechlubny.
Skrzydłowy ekipy Ime Udoki wskaźnik +/- miał na poziomie... -36. Jak wyliczono - od momentu notowania każdej akcji - na takim minusie w finałach NBA nie był jeszcze żaden zawodnik w historii!
W nocy ze środy na czwartek mecz numer trzy, a Tatum wraca do swojej hali. Jakiego lidera "Celtów" tym razem będziemy widzieć na parkiecie TD Garden? Jego pojedynki strzelecki - chociaż nie grają "na siebie" - ze Stephenem Curry'm z pewnością są ozdobą całej serii.
Zobacz także:
Ten rzut jest ozdobą finałów NBA. Co za trafienie! [WIDEO]
Najlepszy Polak wyjedzie z kraju? Przekazał nowe informacje
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.