Hubert Pabian: Po to tutaj przyszedłem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Spójnia Stargard Szczeciński przełamała wyjazdową niemoc pokonując Sportino Inowrocław 78:67. Jednym z kluczowych koszykarzy okazał się Hubert Pabian, dzięki któremu w ostatnich minutach stargardzianie ze spokojem mogli oczekiwać na końcową syrenę.

Mierzący 200 cm Hubert Pabian, mimo że nominalnie występuje na pozycji silnego skrzydłowego, potrafi zaskakiwać rywali rzutami z dystansu. Tak właśnie stało się w sobotnim spotkaniu w Inowrocławiu. Na cztery minuty przed końcem Spójnia prowadziła siedmioma punktami i gospodarze mogli liczyć na walkę o końcowy tryumf. Wtedy jednak Pabian popisał się serią pięciu "oczek", co praktycznie przesądziło o zwycięstwie jego ekipy. - Po to tutaj przyszedłem. Trener tego ode mnie wymaga, żebym trafiał. Bardzo dziękuję moim kolegom z drużyny za zaufanie. Wydaje mi się jednak, że wygrał zespół - skromnie stwierdził koszykarz zapytany o swój wkład w wyjazdowy sukces.

W całym meczu Pabian zdobył dwanaście punktów. To znacznie lepiej niż w sezonie, w którym wychowanek Energii Czarnych Słupsk notuje blisko osiem oczek. - Jestem zadowolony z postawy zespołu. O indywidualne zadowolenie proszę zapytać trenera - przyznał Pabian w rozmowie ze Sportowefakty.pl.

Istotnie, wygrana w Inowrocławiu okazała się bardzo ważna dla Spójni. Stargardzianie nie stracili kontaktu ze ścisłą czołówką, a zdołali utrzymać lub powiększyć przewagę nad goniącymi ich ekipami. Sobotnia próba była trzecim wyjazdowym podejściem w tym roku, lecz pierwszym zakończonym sukcesem. - Bardzo nam zależało na tym zwycięstwie, ponieważ nie możemy wygrać dwóch meczów z rzędu. Mamy bardzo ciężki terminarz zarówno u siebie, jak i na wyjeździe, gdzie gramy ze średniakami. Takie mecze jak ten w Inowrocławiu musimy wygrywać bez dwóch zdań - zakończył gracz Spójni.

Źródło artykułu: