Damian Pieloch: Obudziliśmy się i wygraliśmy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Spójnia Stargard Szczeciński pokonała w środę Biofarm Basket Poznań 68:62. Wielki wkład w końcowy rezultat miał zdobywca 16 punktów, Damian Pieloch. - Obudziliśmy się, wygraliśmy i cieszymy się ze zwycięstwa - powiedział skrzydłowy.

Przed sezonem 2015-2016 Damian Pieloch był jednym z najistotniejszych koszykarzy, których pozyskała Spójnia Stargard Szczeciński. Zawodnik, który ostatnie lata spędzał na Podkarpaciu zbierał niezłe recenzje, lecz istniała obawa, czy sprawdzi się w nowym klubie. Wszak nie jeden już koszykarz przychodzący do drużyny ze Stargardu Szczecińskiego nie pokazał swoich potencjalnych możliwości. Ryzyko było tym większe, że zmiennikiem Pielocha miał być niedoświadczony Bartłomiej Berdzik.

Pierwszych pięć spotkań I ligi pokazało, że skrzydłowy cieszy się dużym zaufaniem trenera Wiktora Grudzińskiego. Na parkiecie spędza średnio 32 minuty. W tym czasie zdobywa 12,4 punktu. Jest również waleczny o czym świadczy sześć zbiórek oraz 3,4 przechwytu. Popełnia także błędy w postaci strat, lecz jego początek sezonu, a szczególnie trzy ostatnie mecze można ocenić pozytywnie. W ostatnim ligowym pojedynku Pieloch rzucił 16 oczek i szczególnie w czwartej kwarcie w trudnych chwilach dla drużyny nie bał się podjąć decyzji rzutowych, co zakończyło się powodzeniem i zwycięstwem nad beniaminkiem z Poznania 68:62.

WP SportoweFakty: Można powiedzieć, że zgotowaliście sobie emocje i nerwową końcówkę na własne życzenie. Po trzech kwartach prowadziliście w Poznaniu dziewięcioma punktami i szybko roztrwoniliście tą zaliczkę.

Damian Pieloch: Zgadza się. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz. To są młodzi zawodnicy, którzy będą szarpać do końca. Zdarzały nam się niestety głupie błędy, nad którymi musimy jeszcze pracować i eliminować to. Wygraliśmy i to się liczy. Powoli wracamy na zwycięską ścieżkę.

Trafiłeś ważne rzuty w czwartej kwarcie. Zrobiło się gorąco i wtedy zdobyłeś kilka istotnych punktów.

- Po to jestem. Powinienem zdobywać punkty. Były pozycje, więc rzucałem. Taka jest moja rola.

Zwycięstwo po tak trudnym meczu może was podbudować. W sobotę pokonaliście beniaminka z Kłodzka, lecz wtedy poszło zdecydowanie łatwiej.

- Te zwycięstwa były potrzebne. Początek mieliśmy słaby. Porażki w trzech pierwszych meczach, które moim zdaniem teoretycznie powinniśmy wygrać. Teraz te dwa mecze podbudują nas przed pojedynkiem z Legią. Będziemy starać się walczyć o zwycięstwo.

Choć prowadziliście to szczególnie po pierwszej kwarcie trener miał sporo zastrzeżeń do waszej gry. W czasie krótkiej przerwy było ostro.

- Rzeczywiście padło kilka mocnych słów. Obudziliśmy się, wygraliśmy i cieszymy się ze zwycięstwa.

Czujesz, że twoja forma rośnie?

- Zdecydowanie. Początki były słabsze. Teraz już czuję się coraz lepiej. Myślę, że w kolejnych meczach moja forma będzie wyższa.

W sobotę zagracie z Legią Warszawa. Zapowiada się ciekawy pojedynek z trudnym przeciwnikiem.

- Na pewno ciężki przeciwnik, ale to nie ma znaczenia. Chcemy walczyć z najlepszymi i wygrywać. Nie boimy się i czekamy na nich. Będziemy dobrze przygotowani.

Z pewnością, aby powalczyć o zwycięstwo w sobotę będziecie musieli zagrać zdecydowanie lepiej niż w Poznaniu.

- Tak, jesteśmy młodym zespołem, który dopiero się zgrywa. Pierwsze mecze nam nie wychodziły. Widać, że gramy coraz lepiej i tylko czas nam pomoże.

Rozmawiał Patryk Neumann

Źródło artykułu: