BCL kolejnym wyzwaniem dla Rosy Radom. "To zdecydowanie inny, wyższy poziom"
Rozgrywki Basketball Champions League będą dla graczy Rosy kolejnym cennym doświadczeniem. - Będziemy mogli poznać różne kultury gry - mówi Tyrone Brazelton, obok Roberta Witki najbardziej ograny na europejskiej arenie koszykarz radomskiej ekipy.
Dla większości zawodników wicemistrza Polski było to jedyne międzynarodowe doświadczenie w koszykówce klubowej. Wyjątki stanowią Robert Witka i Tyrone Brazelton.
- Występowałem już w wielu europejskich rozgrywkach, bo mam zaliczone Puchar Saporty czy Puchar ULEB, więc będzie to dla mnie kolejne cenne doświadczenie - przypomina pierwszy z wymienionych. Były reprezentant Polski na międzynarodowej arenie grał w barwach Anwilu Włocławek, Turowa Zgorzelec czy Asseco Prokomu Gdynia.
Na pomysł utworzenia Ligi Mistrzów przedstawiciele FIBA wpadli przed kilkoma miesiącami. - Ciężko mi powiedzieć coś na temat BCL, bo rozgrywki dopiero co powstały. Grałem już w Eurolidze, ale nie wiem, jaki poziom będą prezentowały
poszczególne zespoły w nowych zmaganiach - mówi doświadczony skrzydłowy.
Barw wielu klubów bronił w swojej karierze drugi z wymienionych zawodników Rosy. - Grałem wcześniej dwa lata w polskiej lidze i mam świetne wspomnienia, bardzo dobrze się tutaj czułem. Później występowałem w wielu krajach. Teraz mogę zmierzyć się w barwach Rosy z kolejnym wyzwaniem, jakim jest Liga Mistrzów - podkreśla Amerykanin.
W 2009 roku grał w FIBA Eurochallenge, a w sezonie 2009/2010 w Eurolidze, w barwach klubu z Gdyni. - Rywalizacja w Lidze Mistrzów była również jednym z głównych powodów, dla których zdecydowałem się przenieść do Radomia. Będziemy mogli poznać różne kultury gry w koszykówkę, ponieważ jest to zdecydowanie inny, wyższy poziom - zaznacza 30-latek.