Gwiazda o wielkim sercu. Marc Gasol w wakacje ratuje ludzkie życie

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  / Na zdjęciu: Marc Gasol
East News / / Na zdjęciu: Marc Gasol
zdjęcie autora artykułu

Gdy inni sławni sportowcy wypoczywają w egzotycznych kurortach lub na prywatnych jachtach, Marc Gasol ratuje ludzkie życie. Koszykarz został członkiem organizacji Open Arms, która patroluje Morze Śródziemne w poszukiwaniu uchodźców w potrzebie.

W tym artykule dowiesz się o:

"Frustracja, złość, bezradność. To niewiarygodne, jak wielu ludzi zostawia się na pewną śmierć na morzu. Głęboki podziw dla tych, których nazywam kolegami z drużyny - tym razem to koledzy z Open Arms" - napisał Gasol na Twitterze w poniedziałek, gdy zamieścił w tym serwisie społecznościowym zdjęcie z akcji ratunkowej, w której wziął udział.

Na fotografii koszykarz pomaga przenieść przypiętą pasami do noszy kobietę z łodzi ratunkowej na pokład statku. Gasolowi i jego towarzyszom tę osobę udało się uratować. We wraku łodzi, którą płynęła, znaleziono niestety ciała innej kobiety i małego dziecka.

Proactiva Open Arms za ich śmierć obwinia libijską straż przybrzeżną, która miała zniszczyć ich łódź i zostawić na pewną śmierć, ponieważ płynący nią uchodźcy nie chcieli popłynąć razem z patrolem. Jako dowód lider organizacji Oscar Camps zamieścił na Twitterze zdjęcie zniszczonej łodzi i unoszących się na wodzie dwóch ciał.

Rzecznik prasowy straży Ayoub Gassim odpiera te zarzuty. Zapewnia, że 158 osobom z zatrzymanej w poniedziałek łodzi udzielono pomocy i zabrano je do obozu dla uchodźców w Khoms. Odpowiedzialnością za tragedię obarcza przemytników ludzi i organizacje pozarządowe, takie jak Open Arms.

Zaangażowanie Gasola w pomoc uchodźcom, którzy próbują przedostać się przez Morze Śródziemne do Europy, odbiło się szerokim echem w mediach, zarówno społecznościowych, jak i tradycyjnych. Wpis Hiszpana na Twitterze podało dalej dwa tysiące internautów. Local 24 News, stacja telewizyjna z Memphis, poświęciła temu zdarzeniu materiał w wiadomościach.

- Byłem zaskoczony, nie spodziewasz się przecież, że gwiazda NBA spędzi lato na morzu, ratując uchodźców. Jednak jeśli miałbym wskazać koszykarza, który by tak postąpił, wskazałbym właśnie na Marca Gasola - mówi w reportażu Local 24 News dziennikarz gazety "The Daily Memphian" i radia ESPN Geoff Calkins.

Sam Gasol o swoim zaangażowaniu w działalność Open Arms opowiedział w wywiadzie dla dziennika "El Pais". - Mniej więcej rok temu spotkałem się z Oscarem Campsem. Poprosiłem go o wygłoszenie przemówienia w moim byłym klubie Basket Girona. Spodobało mi się to, co mówił. Przed rokiem nie mogłem pomóc ratownikom Open Arms, ponieważ grałem w mistrzostwach Europy. Tym razem udało mi się do nich dołączyć - powiedział.

Samą akcję ratunkową koszykarz przedstawia następująco: - Usłyszeliśmy rozmowę przez radio pomiędzy libijską strażą wybrzeża, a okrętem handlowym, który poproszono o skierowanie się w stronę zagrożonego statku z uchodźcami. Później dowiedzieliśmy się, że straż zabrała rozbitków na ląd i zniszczyła statek. Zostawili jednak we wraku co najmniej trzy osoby.

Do zniszczonej łodzi członkowie Open Arms dotarli we wtorek rano. - W wodzie było pełno benzyny, która w połączeniu z solą robi się bardzo żrąca. Początkowo wydawało się, że nie został tam nikt żywy. Jednak gdy podpłynęliśmy bliżej, zobaczyliśmy kobietę, która dryfowała na kawałku drewna. Inna kobieta i dziecko byli już martwi - opowiadał Gasol. Gdy zadzwonił do niego dziennikarz "El Pais", reprezentant Hiszpanii wciąż był jeszcze na pokładzie statku ratunkowego "Astral". - Uratowana kobieta była przerażona i w szoku. Powiedziała, że ma na imię Josephine i jest z Kamerunu.

- Sytuacja wykracza poza moje osobiste uczucia - powiedział dwukrotny mistrz Europy, zapytany o powody dołączenia do ratowników. - Mówimy o nieludzkich, kryminalnych zachowaniach. Ci ludzie powinni zostać uratowani. Libijska straż poinformowała, że uratowała 158 osób, a gdybyśmy nie przybyli na miejsce, nikt nie dowiedziałby się o tym, że zginęli tam ludzie, że zostawiono ich w sytuacji zagrażającej życiu - grzmi Gasol. - Gdybyśmy przybyli wcześniej, może udałoby się ocalić więcej osób. A gdybyśmy zjawili się 15 albo 20 minut później, Josephine mogłaby już nie żyć.

Gasol dodał, że wpływ na jego decyzję o bezpośrednim zaangażowaniu się w pomoc uchodźcom miało zdjęcie syryjskiego chłopca, który w 2015 roku zginął u wybrzeży Turcji. - Wtedy zrozumiałem, że wszyscy mamy do odegrania swoją rolę, żeby takie rzeczy się nie zdarzały. Właśnie wtedy poznałem Oscara Campsa i ludzi z Open Arms. Oni pokazali mi, że takie obrazki dla wielu dzieci na świecie są codziennością. Sam mam dwójkę dzieci i trudno mi sobie wyobrazić, jak musi się czuć ojciec, który musi odbyć podróż związaną z wymuszeniami, morderstwami i wszelkimi innymi rodzajami niebezpieczeństw tylko po to, żeby dostać się do kraju, w którym będzie mógł żyć ze swoimi dziećmi godnie i spokojnie. Chciałbym, żeby inni ludzie pomagali mi w tej działalności, żeby zaoferowali czas i pieniądze. Słyszeć albo czytać o śmierci innych, a zobaczyć martwą osobę, to coś zupełnie innego. Wiesz, że ta osoba była w centrum czyjegoś świata, a teraz jej nie ma. A działalność organizacji humanitarnych, które chcą to powstrzymać, jest lekceważona i podważana. Myślę, że to niewiarygodny brak człowieczeństwa - mówił zawodnik Memphis Grizzlies.

33-letni Marc Gasol to jeden z najlepszych europejskich koszykarzy ostatnich lat. Potężny center (216 centymetrów wzrostu) z reprezentacją Hiszpanii dwukrotnie zdobył mistrzostwo Europy (2009, 2011), a raz mistrzostwo świata (2006). Wywalczył dwa srebrne medale igrzysk olimpijskich, w 2008 i 2012 roku. Od 2008 roku gra w NBA, po dziesięciu latach występów cieszy się w najlepszej lidze świata wielkim szacunkiem i uznaniem. W 2013 roku wybrano go najlepszym obrońcą, trzy razy (2012, 2015, 2017) wystąpił w meczu gwiazd.

Proactiva Open Arms to z kolei organizacja pozarządowa, która prowadzi akcje poszukiwawcze i ratunkowe na morzu. Została założona w listopadzie 2015 roku. Dysponuje trzema statkami. Uczestniczyła w wielu spektakularnych akcjach. W styczniu tego roku wraz z fregatą hiszpańskiej marynarki wojennej Santa Maria członkowie organizacji uratowali u wybrzeży Libii 329 osób. W marcu w okolicach Pozzallo na Sycylii - 93.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Możemy zdobyć K2 zimą. Muszą być spełnione trzy konkretne warunki

Źródło artykułu:
Czy uważasz, że gwiazdy sportu zbyt rzadko angażują się w pomoc potrzebującym?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (7)
Eric Getting
20.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gasol nie jest za normalny, ale to jego życie.  
avatar
Raven
20.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
pamiętaj Marc-uś, naiwniaku, żebyś ich ze sobą do Memphis zabrał  
avatar
Iskra Jeden
19.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dodam jeszcze, że na barkach na m.śródziemnym przechwytuje się 3/4 mlodych facetow. Na zdjeciach zwykle pojawiaja sie nieliczne dzieci i kobiety. Popatrzcie na fotografie calych barek i badzcie Czytaj całość
avatar
VikingEpica
19.07.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jacy uchodźcy? To zwykli socjal imigranci. Hiszpania jak widać chce przejść to samo co Włochy. Komu zależy na zniszczeniu Europy? Nie wierzę że ludzie są tak naiwni.  
avatar
spidermarx
19.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wojnarowski a umiesz ty napisac taki dlugi artykul o koszykowce ? Pomyliles chyba dzialy pismaku.