EBL. Filip Dylewicz wyrównał wynik Adama Wójcika. Rekord coraz bliżej!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Filip Dylewicz
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Filip Dylewicz
zdjęcie autora artykułu

40-letni Filip Dylewicz rozegrał ostatnio 651. spotkanie na boiskach polskiej ekstraklasy. Tym samym legenda PLK wyrównała osiągnięcie Adama Wójcika. Koszykarzowi brakuje już tylko 21 meczów do ustanowienia nowego rekordu!

Serwis "Puls Basketu" wyliczył w ostatnich dniach, że dla Filipa Dylewicza spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański (BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski wygrała 101:61) było 651. występem na boiskach polskiej ekstraklasy.

Dogonił idola

Tym samym popularny "Dylu" w liczbie rozegranych meczów zrównał się z Adamem Wójcikiem, swoim idolem, z którym miał okazję występować w jednym zespole (Prokom Trefl Sopot).

- Dla mnie to absolutny numer jeden. Jestem niezwykle szczęśliwy, że miałem okazję go poznać. I to nie tylko jako zawodnika, ale także jako człowieka. On mnie również ukształtował, bo na kadrze dzieliliśmy pokój i ogólnie spędzaliśmy razem sporo czasu. Wielka szkoda, że nie ma go już z nami - mówił Dylewicz w momencie, gdy przekraczał granicę 600. meczów na boiskach PLK.

ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Gwiazdy piłki nożnej apelują do kibiców! "Jestem ujęty odpowiedzialnością piłkarzy"

Było to w listopadzie 2017 roku, gdy występował jeszcze w Treflu Sopot. Później przeniósł się do Asseco Arki Gdynia, z którą zdobył brązowy medal. Nie był to jednak udany sezon w jego wykonaniu z powodu urazów, dlatego latem zeszłego roku trafił do I ligi. Przez dwa miesiące grał w Lesznie, by w listopadzie wrócić na parkiety PLK. Podpisał umowę z BM Slam Stalą.

W ostrowskim zespole wystąpił w 15 meczach tego sezonu, w których przeciętnie notował 6,5 punktu i 4,1 zbiórki. Wszystko wskazuje na to, że spotkanie z Polpharmą było ostatnie w obecnych rozgrywkach z powodu rozprzestrzeniającego się koronawirusa. Władze ligi planują zakończyć rozgrywki. Decyzje mają zapaść 25 marca.

"Wiek to tylko liczba"

- Pesel nie gra, najważniejsze jest to, jak człowiek się czuje. Koniec kariery? Nie zamierzam tego robić - podkreśla 40-letni Dylewicz, który był w tym sezonie najstarszym zawodnikiem w rozgrywkach. Nadal nie brakuje mu jednak energii i wigoru.

- Radzę nie patrzeć w moją metrykę, bo ona nieco zakłamuje rzeczywistość - śmieje się Dylewicz. Koszykówka sprawia mu radość i można być niemal pewnym, że jeśli zdrowie mu pozwoli, to zobaczymy go na parkiecie w przyszłym sezonie.

To by oznaczało, że Dylewicz miałby ogromną szansę ustanowić nowy rekord w liczbie rozegranych spotkań. Koszykarzowi brakuje do tego tylko 21 meczów. Pierwsze miejsce w tej klasyfikacji w tym momencie zajmuje Dariusz Parzeński (671).

- Dopóki głowa mówi mi "graj i ciesz się koszykówką", będę to kontynuował - komentuje siedmiokrotny mistrz Polski.

Klasyfikacja (za "Puls Basketu"):

Pozycja Zawodnik Liczba meczów
1D. Parzeński671
2F. Dylewicz651
3A. Wójcik651
4M. Bacik627
5A. Pluta591

EBL. Arkadiusz Miłoszewski: Tabak mnie męczy. Kiedyś mu za to podziękuję (wywiad)

Koronawirus. Koszykówka. Marcin Gortat: To jest jedno wielkie szaleństwo EBL. Marcin Woźniak: Życie z komputerem. Czasami trzeba wstać o 3 nad ranem i sprawdzić zawodnika

Źródło artykułu:
Czy Filip Dylewicz pobije rekord Dariusza Parzeńskiego?
Tak
Nie
Trudno ocenić
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Olson_ZG
17.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Dylu" zwany dalej "czarna skarpeta" znany glownie z 3 miasta chodz pamietamy go takze z Turowa Zgorzelec gdzie zdobyl majstra - pokazal swoje umiejetnosci i wartosci wniesi Czytaj całość