Wyniszczający bój Błachowicza z Pereirą. Sędziowie nie byli jednogłośni

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Josh Hedges / Contributor / Na zdjęciu: Jan Błachowicz i Alex Pereira
Getty Images / Josh Hedges / Contributor / Na zdjęciu: Jan Błachowicz i Alex Pereira
zdjęcie autora artykułu

Jan Błachowicz był blisko wygranej z Alexem Pereirą na UFC 291 w Salt Lake City. Po trzech rundach twardego pojedynku o zwycięzcy batalii na szczycie kategorii półciężkiej zadecydowali sędziowie punktowi. Ci nie byli jednomyślni w ocenie walki.

W tym artykule dowiesz się o:

Błachowicz szybko ruszył po obalenie, ale Pereira skutecznie bronił się pod siatką, ciasno trzymając głowę Polaka. Wreszcie "Cieszyński Książę" dopiął swego, pojedynek trafił do parteru, a po chwili poszedł po duszenie zza pleców.

"Poatan" nie zamierzał odklepać i zerwał próbę poddania. Pierwszą rundę zdecydowanie należało zapisać po stronie byłego mistrza wagi półciężkiej, który do końca jej trwania kontrolował poczynania w parterze.

W drugiej rundzie kibice obserwowali już więcej wymian w stójce. Celne ciosy dochodziły z obu stron. Jan Błachowicz po niespełna dwóch minutach ponownie sprowadził Pereirę do parteru. Brazylijczyk zdołał jednak wstać i ruszył z arsenałem uderzeń na Polaka. Ten wyraźnie zmęczony przyjmował coraz więcej ciosów i dał się zamknąć pod siatką.

W ostatnim starciu "Poatan" wywierał presję, ale "Cieszyński Książę" starał się nie pozostawać mu dłużny w stójce. Polak ruszył po obalenie, ale bezskutecznie. Błachowicz celnie trafiał lewym sierpowym. Na 40 sekund przed końcem rundy Polakowi udało się obalić rywala!

Po trzech rundach o zwycięzcy pojedynku zadecydowali sędziowie punktowi. Niejednogłośną decyzją (29-28, 28-29, 29-28) zwyciężył Alex Pereira.

Brazylijczyk udanie zadebiutował w kategorii półciężkiej i dzięki wygranej z Błachowiczem stanie do walki o tytuł mistrzowski. "Poatan" wcześniej sięgnął po pas w wadze średniej, a zanim podpisał kontrakt z UFC świetnie radził sobie w organizacji Glory.

Jan Błachowicz w Salt Lake City doznał 10. porażki w zawodowej karierze. 40-latek przed starciem z Brazylijczykiem był sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu dywizji do 93 kg. W latach 2020-21 dzierżył pas mistrzowski Ultimate Fighting Championship.

Czytaj także: Wielka walka w Polsce potwierdzona. To będzie hit! "Szokujące starcie" dojdzie do skutku? Pojawia się coraz więcej plotek

ZOBACZ WIDEO: Sebastian Przybysz wygrał przed czasem! "W swojej kategorii wagowej, w Europie, jestem blisko czołówki"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy zgadasz się z werdyktem sędziów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
avatar
Ekspert do spraw sportu
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Janek dla mnie i tak jesteś najlepszy! Jeszcze przyjdą zwycięstwa!  
avatar
ab
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
to nie jest sport !  
avatar
Yankes
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Przygotowywał się do walki a pary starczyło na jedną rundę . Niech sobie da spokój z tym sportem  
avatar
Twardy jak Stal
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Kondycyjnie to i po walce widzę odstaje. Won z UFC. Do Ksw się nadajesz albo Fame z Najmanem  
avatar
leszekR
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zmieniły się zasady. Teraz nie wystarczy kontrolować rywala, trzeba po prostu go zdominować, a najlepiej znokautować. Pozycja żółwia w wykonaniu Janka była dobra. Zabrakło tylko kropki nad i w Czytaj całość