Maciej Szumowski: Wojna wisi w powietrzu. Mamed Chalidow gotów na zemstę (komentarz)

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Mamed Chalidow
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Mamed Chalidow
zdjęcie autora artykułu

Rywalizacja Mameda Chalidowa (34-5-2) z Tomaszem Narkunem (15-2) ma już swoją historię. Rewanż, który będzie walką wieczoru KSW 46, zwiastuje ogromne emocje. To nie będzie przyjacielskie spotkanie.

Pierwsza walka? Sensacja

Mało kto spodziewał się takiego przebiegu pierwszego pojedynku. Obaj zawodnicy zmierzyli się w walce wieczoru KSW 42 w Łodzi. Po zażartej konfrontacji w trzeciej rundzie przez poddanie zwyciężył Tomasz Narkun, mimo że przegrywał wcześniej na kartach punktowych.

Zawodnik Berserkers Team zyskał wtedy prestiż, o którym wcześniej mógł tylko pomarzyć. Sam w wywiadzie po walce przyznał, że gdy jeszcze nie bił się zawodowo w MMA, to marzył o starciu z Mamedem Chalidowem. Obiecał swojemu bratu, że kiedyś go pokona. Słowa dotrzymał.

Porażka to dla Chalidowa motywacja

Wydaje się, że marcowa porażka Czeczena z polskim obywatelstwem zadziałała na niego motywująco. Widać było to zarówno w czasie okresu przygotowawczego, jak i podczas piątkowej ceremonii ważenia. U olsztynianina pojawiła się mobilizacja, której ostatnio brakowało.

38-latek nie ukrywał, iż przed pojedynkiem z Narkunem miał już dość MMA. Przez prawie osiem lat był niepokonany. Wyjście z klatki jako przegrany było dla niego sytuacją, której poprzednio doświadczył w 2010 roku. Wtedy pokonał go Jorge Santiago. Można było się przyzwyczaić, a rola lidera stała się dla niego nudna.

Głód walki powrócił

Teraz Mamed Chalidow chce się bić. Chce powrócić na tron, ponownie być królem polskiego MMA. Legendą tego sportu już jest, ale przegrana z Tomaszem Narkunem zachwiała jego reputacją. Przywrócenie jej do doskonałości będzie jego głównym celem.

Z głodem walki, który w ostatnim czasie przygasł, triumf będzie w jego zasięgu ręki. Reprezentant Berserkers Team łatwo się nie podda i w okrągłej klatce według wielu ekspertów i kibiców będzie faworytem, to mimo tego realistyczny jest scenariusz, według którego zawodnik Arrachionu wygra w efektownym stylu. W takim, do którego przez lata przyzwyczaił swoich fanów.

Kto wygra ten pojedynek?

Wyrokować jest trudno. Bukmacherzy większe szanse dają Chalidowowi, który przecież pierwszą walkę przegrał. Kluczowa może być psychiczna postawa Czeczena przed rewanżem. Pewne jest jednak, że Narkun również wyjdzie do klatki bardzo pewny siebie.

"Żyrafa" już podczas ważenia pokazał, że jest wyluzowany. Chciał naśladować Conora McGregora, by sprowokować przeciwnika. Po tradycyjnym spotkaniu "face to face" panowie nie uścisnęli sobie dłoni.

Wojna wisi w powietrzu

Jestem pewien, że będzie to jedna z najlepszych walk tego roku. Współwłaściciel KSW, Martin Lewandowski, nie ukrywał, iż jest to zarazem jeden z najdroższych pojedynków. Gwarantuję, że pieniądze przeznaczone na jego organizację będą dobrym wydatkiem.

To pojedynek, który z dnia na dzień elektryzuje mnie coraz bardziej. W momencie, gdy zawodnicy wejdą do klatki, emocje sięgną zenitu. Nie zawiodą - o to się nie martwię. To będzie prawdziwa wojna.

Maciej Szumowski

>> Zobacz inne teksty tego autora!

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #26: zobacz 10 najlepszych walk w historii KSW

Źródło artykułu: