Po tym faulu wyleciał z boiska. Lewandowski komentuje. "To boli"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA / Twitter/Eleven Sports / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i jego faul w meczu z Osasuną
PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA / Twitter/Eleven Sports / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i jego faul w meczu z Osasuną
zdjęcie autora artykułu

- Oczywiście to był mój błąd. Walczyłem o piłkę, ale tam nie było żadnego ruchu łokcia. To był przypadek - powiedział w rozmowie z TVN24 Robert Lewandowski o swoim faulu przez który wyleciał z boiska w meczu z Osasuną.

[tag=2800]

Robert Lewandowski[/tag] we wtorkowy wieczór przeciwko Osasunie zaliczył swój prawdopodobnie najgorszy indywidualny występ w tym sezonie La Liga. Polak nie dość, że nie strzelił gola dla FC Barcelony, to dodatkowo wyleciał z boiska z czerwoną kartką.

Na jego szczęście nie został ukarany bezpośrednim wyrzuceniem z boiska, a była to jedynie konsekwencja dwóch żółtych kartek. Polak w rozmowie z TVN24 dokładnie wytłumaczył swoje intencje.

- Druga tak. Oczywiście to był mój błąd. Walczyłem o piłkę, ale tam nie było żadnego ruchu łokcia. To był przypadek. Faul na żółtą kartkę, mój błąd, moja wina. Walka o piłkę, emocje… To jest piłka nożna, takie sytuacje się zdarzają. Nie było w zamyśle, żeby uderzyć rywala. Ruchu nie było, przypadek zdecydował o tym, że ta druga żółta kartka mi się należała. Niestety druga żółta i czerwona w konsekwencji. To boli, ale to jest piłka nożna, czasami to się zdarza - powiedział kapitan reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski rozczarowany Barceloną? "Jest wręcz przeciwnie!"

Nieco inaczej do całej sytuacji podchodzi jeden z ekspertów sędziowskich. Adam Lyczmański w rozmowie z WP SportoweFakty stwierdził, że Lewandowski może cieszyć się, iż nie został ukarany bezpośrednią czerwoną kartką za to zagranie [WIĘCEJ TUTAJ].

Wiadomo więc, że mecz z Osasuną był dla Lewandowskiego ostatnim klubowym spotkaniem w 2022 roku. Polak na pewno będzie bowiem pauzował w pojedynku derbowym z Espanyolem Barcelona zaplanowanym na 31 grudnia.

W związku z tym może już w pełni skupić się na reprezentacji Polski. - Teraz mam weekend bez meczu, trochę więcej czasu na przygotowanie. Po ostatnim czasie w klubie, który był bardzo ciężki, może to się przydać. Na pewno z wielką radością przyjedziemy na reprezentację - stwierdził Polak.

Cel reprezentacji Polski na mistrzostwa świata jest dosyć klarowny. Mowa oczywiście o wyjściu z grupy. - Myślę, że będziemy mieli założenia, które będziemy chcieli realizować. Zdajemy sobie sprawę, po co tam jedziemy. Fajnie byłoby wyjść z grupy, to jest nasz cel, na tym musimy się skupić. Pierwszy mecz będzie bardzo ważny. To morale i pewność siebie daje przy dobrym wyniku. Mam nadzieję, że tak się stanie. To będziemy wielkie wyzwanie dla nas, ale będziemy gotowi i nie możemy się na to doczekać - podkreślił kapitan reprezentacji Polski.

Inauguracyjne spotkanie na turnieju kadra Czesława Michniewicza rozegra przeciwko Meksykowi. Spotkanie zaplanowane jest na 22 listopada. Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o godzinie 17:00. 

Czytaj także: Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki" Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Źródło artykułu: