Co za ładunek! Ujawniono, co na mundial zabrali rywale Polaków

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Na zdjęciu: Lionel Messi
Getty Images / / Na zdjęciu: Lionel Messi
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Argentyny postanowiła zabrać do Kataru... 900 kg mięsa. Okazuje się, że ma to związek z pewną tradycją, którą kultywują kraje Ameryki Południowej.

Całe zamieszanie powstało przez los asados. To tradycyjne grille, które mają ważne znaczenie dla mieszkańców Ameryki Południowej. Podkreślił to zresztą trener reprezentacji Argentyny Lionel Scaloni.

- Moim ulubionym jedzeniem jest los asados, ale to coś więcej - powiedział, cytowany przez "Daily Mail". - To tworzy atmosferę jedności i kolektywnej chemii. To część naszej kultury, argentyńskiej specyfiki. W tym czasie możemy rozmawiać, śmiać się, relaksować i łączyć… Niekoniecznie chodzi o mięso, chociaż je uwielbiamy - dodał.

Argentyna słynie z wołowiny, którą wielu uważa za najlepszą na świecie. Być może nie ufając, że ktoś inny będzie próbował zapewnić ją drużynie, podjęli szeroko zakrojone kroki, aby przygotować mięso na los asados.

ZOBACZ WIDEO: Mecz otwarcia na MŚ będzie już dla Polaków meczem o wszystko

Albicelestes specjalnie nie wybierali jako swojej bazy luksusowego hotelu, lecz uniwersytet w Dausze. To ma pomóc w swobodnym przygotowywaniu Los Asados i integracji.

Co ciekawe, podobną ilość mięsa co Argentyńczycy, zabrała ze sobą reprezentacja Urugwaju.

"Daily Mail" podkreśla, że po osiągnięciu porozumienia w sprawie pozornie kluczowej transakcji z Narodowym Instytutem Mięsa, prezes Urugwajskiego Związku Piłkarskiego Ignacio Alonso powiedział, że drużynie narodowej towarzyszy "najlepsze pożywienie".

W międzyczasie Brazylia nie będzie cieszyć się z grillowania, ponieważ nie jest to kluczowa część ich kultury. Chociaż mówi się, że Tite i jego zespół przywieźli do Kataru trochę tradycyjnej kawy oraz brazylijskie przyprawy.

Czytaj także: Szewczenko zwrócił się do Lewandowskiego. Te słowa na długo zapamiętamy

Źródło artykułu: