Powrót Napoli na utartą ścieżkę. Atalanta wciąż zawodzi. Lider odjechał Interowi

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Cesare Purini/Mondadori Portfolio / Na zdjęciu: Piotr Zieliński
Getty Images / Cesare Purini/Mondadori Portfolio / Na zdjęciu: Piotr Zieliński
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Napoli powiększają przewagę nad resztą stawki. Po przegranej w poprzedniej kolejce, lider Serie A pokonał, notującą obniżkę formy, Atalantę Bergamo 2:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Po ostatniej ligowej porażce piłkarze Napoli byli podrażnieni. Lider Serie A pewnym krokiem zmierza po pierwszy od lat tytuł. Po porażce wicelidera ligi Interu ze Spezią przewaga ponownie mogła wzrosnąć.

Warunkiem było pokonanie Atalanty, która nie potrafiła wygrać w trzech ostatnich spotkaniach i zaczęła tracić dystans do 4. miejsca dającego prawo gry w Lidze Mistrzów. Na kolejne straty drużyna z Bergamo pozwolić już sobie nie mogła.

Pierwsza połowa zawiodła. Atalanta nie była w stanie zbyt wiele zdziałać w ofensywie. Starał się Cristian Zapata, ale brakowało konkretów.

Czujny musiał być, po drugiej stronie boiska, Juan Musso. W 6. minucie Piotr Zieliński zagrał do Matteo Politano, ten uderzył przy słupku, ale bramkarz był na posterunku. Na kolejną dogodną okazję czekać trzeba było do 28. minuty, kiedy Chwicza Kwaracchelia zakręcił defensywą gości, uderzył z ostrego kąta i bramkarz piersią odbił piłkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego

Po dwóch kwadransach po raz pierwszy pokazał się Victor Osimhen. Snajper doszedł do dośrodkowania z rzutu wolnego Zielińskiego, ale głową przestrzelił. Cztery minuty przed przerwą uderzał Politano, bramkarz odbił piłkę.

Druga część rozpoczęła się od efektownego strzały przewrotką Osimhena. Piłka poszybowała tam, gdzie stał Musso. Lider Serie A przeważał, ale miał problemy z kreowaniem sobie okazji do zdobycia premierowego gola.

Napoli przeważało, ale nie potrafiło poważniej zagrozić gościom. Atalanta w przodzie niewiele była w stanie zdziałać. Niemoc gospodarzy trwała do 60. minuty. Najpierw głową minimalnie niecelnie uderzył Osimhen, ale chwilę później padł gol. Kwaracchelia w polu karnym minął kilku rywali i huknął w okienko. Musso był bez szans.

Pięć minut po goli dla Napoli boisko opuścił Piotr Zieliński, Polak oszczędzany był na mecz Ligi Mistrzów. Prowadząc piłkarze z Neapolu nie pozwalali drużynie z Bergamo na zbyt wiele. Napoli atakowało, Atalanta nie była w stanie przedostać się pod bramkę Pierluigiego Golliniego.

Goście w końcówce ożywili się, starali się zaatakować. W 73. minucie uderzał Luis Muriel, Gollini odbił piłkę. Cztery minuty później było po emocjach. Dogranie z rzutu rożnego wprost na głowę Amira Rrahmaniego. Bramkarz był bez szans na skuteczną interwencję.

W końcówce goście poszukali swojej okazji, ale nie byli w stanie pokonać, zastępującego Alexa Mereta, Golliniego. Napoli po porażce w poprzedniej kolejce szybko wróciło na zwycięską ścieżkę i powiększyło przewagę nad Interem. Atalanta zacięła się, w trzecim spotkaniu z rzędu nie zdobyła gola. Marzenia o Lidze Mistrzów zaczynają oddalać się.

SSC Napoli - Atalanta Bergamo 2:0 (0:0) 1:0 - Chwicza Kwaracchelia (k.) 60' 2:0 - Amir Rrahmani 77'

Składy:

SSC Napoli: Pierluigi Gollini - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani, Kim Min Jae (76' Juan Jesus), Mathias Olivera - Andre-Franck Zambo Anguissa, Stanislav Lobotka, Piotr Zieliński (65' Tanguy Ndombele) - Matteo Politano (65' Eljif Elmas), Victor Osimhen (85' Giovanni Simeone), Chwicza Kwaracchelia (85' Alessio Zerbin).

Atalanta Bergamo: Juan Musso - Rafael Toloi (89' Ademola Lookman), Berat Djimsiti (44' Merih Demiral), Giorgio Scalvini - Joakim Maehle (68' Davide Zappacosta), Ederson, Marten de Roon, Matteo Ruggeri - Mario Pasalić (68' Jeremie Boga) - Rasmus Hojlund (46' Luis Muriel), Duvan Zapata.

Żółte kartki: Osimhen (Napoli) oraz Scalvini, Ruggeri (Atalanta).

Sędzia: Andrea Colombo.

[multitable table=1492 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także: Twierdza podbita. Niecodzienny mecz dla gwiazd Napoli Brawurowa akcja zaskoczyła zespół Łukasza Skorupskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty