Co za występ napastnika Girony! Strzelił cztery gole z Realem Madryt [WIDEO]
Real Madryt pojechał do Girony z prostym celem - Królewscy chcieli wygrać i nałożyć presję na Barcelonę, która swój mecz rozegra w środę. To się jednak nie udało, bo beniaminek miał w składzie świetnego Valentina Castellanosa.
Jednak boisko zweryfikowało przedmeczowe przewidywania. Jedni Katalończycy pomogli swoim zdecydowanie bardziej utytułowanym sąsiadom i pokonali ich bezpośredniego rywala w walce o tytuł mistrzowski. Ta rywalizacja miała jednego, głównego bohatera.
Został nim Valentin Castellanos. Argentyński napastnik, niedawno sprowadzony z MLS, zdobył dla Girony aż cztery gole w tym starciu, a jego drużyna wygrała 4:2. "Taty" niemalże 10 lat po tym, jak Robert Lewandowski w barwach Borussii Dortmund, zanotował "czteropak" z Realem, teraz powtórzył wyczyn Polaka.
Snajper z Ameryki Południowej najpierw dwukrotnie trafił w pierwszej połowie, a potem kolejne dwa gole dołożył po zmianie stron. Schodził z boiska przy prowadzeniu 4:1, potem jego koledzy stracili jeszcze jednego gola, ale liczby zdobytych punktów to nie zmieniło.
Dla Castellanosa te gole z pewnością mają bardzo dużą wartość nie tylko ze względu na prestiż. Kilka tygodni temu ten sam zawodnik miał świetną szansę w meczu z Barceloną, ale wtedy ją zaprzepaścił i mecz skończył się bezbramkowym remisem. Po spotkaniu zawodnik miał popłakać się w szatni właśnie z tego powodu.
Wtorkowy wieczór jednak był dla niego znakomity, a wdzięczna mu jest z pewnością nie tylko Girona, ale też zdecydowana większość największego miasta w Katalonii, czyli Barcelony. Argentyńczyk przy wszystkich swoich trafieniach zachowywał się jak rasowy snajper, co zresztą widać na filmach.
Czytaj też:
Kompromitacja Realu Madryt!
Media: dlatego Messi odchodzi z PSG
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.