Dominacja i delikatne problemy Arsenalu. Epizod Jakuba Kiwiora

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Andy Rain / Na zdjęciu: Bukayo Saka (z prawej)
PAP/EPA / Andy Rain / Na zdjęciu: Bukayo Saka (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Arsenal wygrał z Wolverhampton 2:1 i umocnił się na pierwszej pozycji w Premier League. Przewaga Kanonierów była duża, ale w końcówce dość nieoczekiwanie mieliśmy trochę emocji. W doliczonym czasie na murawie zameldował się Jakub Kiwior.

Arsenal w środku tygodnia zmiażdżył RC Lens w Lidze Mistrzów i dalej pozostawał w świetnym nastroju. Na boisku to była po prostu miazga. Kanonierzy się bawili, bardzo szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie w starciu z Wolverhampton Wanderers i kontrolowali w pełni boiskowe wydarzenia.

Bardzo szybko gola strzelił Bukayo Saka, później poprawił Martin Odegaard i goście byli na deskach. W kolejnych minutach Arsenal dalej przeważał, stwarzał kolejne sytuacje, m.in. w słupek trafił Gabriel Martinelli.

Ale jeśli nie "zamykasz" meczu, to prosisz się o kłopoty. I te nadeszły, bo w 81. minucie kontaktowego gola dla "Wilków" strzelił Matheus Cunha, wykorzystując stratę rywali we własnym polu karnym. Tak nie można grać na tym poziomie.

W doliczonym czasie gry na boisku zameldował się Jakub Kiwior. Arsenal bronił wtedy jednobramkowej zaliczki i była to zmiana czysto taktyczna.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału

Dzięki tej wygranej Arsenal ma już cztery punkty przewagi nad drugim w tabeli Manchesterem City i teraz spokojnie czeka na odpowiedź zespołu Pepa Guardioli.

Mieliśmy też mecz na absolutnym dnie. Ostatnie w tabeli Burnley podejmowało przedostatnie Sheffield United. Choć bardziej wyglądało to jak starcie drużyny z Premier League z zespołem pieśni i tańca. 5:0 dla Burnley, totalny pogrom. Nie było czego zbierać. Burnley zrobiło to, czego nie potrafił zrobić Arsenal. Miał naprzeciwko siebie chwiejącego się przeciwnika i po prostu go wypunktował.

Niespodzianki nie było w starciu Brentfordu z Luton Town. Beniaminek nie miał zbyt wielu argumentów i przegrał z wyżej notowanym rywalem 1:3, choć na kwadrans przed końcem padł gol kontaktowy i wydawało się, że coś może się wydarzyć. Po chwili jednak gospodarze odpowiedzieli trzecim trafieniem i było pozamiatane.

Wyniki:

Arsenal FC - Wolverhampton Wanderers 2:1 (2:0)

1:0 Bukayo Saka 6' 2:0 Martin Odegaard 13' 2:1 Matheus Cunha 81'

Brentford FC - Luton Town 3:1 (0:0)

1:0 Neal Maupay 49' 2:0 Ben Mee 56' 2:1 Jacob Brown 76' 3:1 Shandon Baptiste 81'

Burnley FC - Sheffield United 5:0 (2:0)

1:0 Jay Rodriguez 1' 2:0 Jacob Bruun Larsen 29' 3:0 Zeki Amdouni 73' 4:0 Luca Koleosho 75' 5:0 Josh Brownhill 80'

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Manchester City 38 28 7 3 96:34 91
2 Arsenal FC 38 28 5 5 91:29 89
3 Liverpool FC 38 24 10 4 86:41 82
4 Aston Villa 38 20 8 10 76:61 68
5 Tottenham Hotspur 38 20 6 12 74:61 66
6 Chelsea FC 38 18 9 11 77:63 63
7 Newcastle United 38 19 5 14 86:62 62
8 Manchester United 38 18 6 14 57:58 60
9 West Ham United 38 14 10 14 60:74 52
10 Crystal Palace 38 14 9 15 57:57 51
11 AFC Bournemouth 38 13 9 16 54:67 48
12 Fulham FC 38 13 8 17 55:61 47
13 Brighton and Hove Albion 38 12 11 15 55:63 47
14 Wolverhampton Wanderers 38 13 7 18 50:65 46
15 Everton 38 13 9 16 40:51 42
16 Brentford FC 38 10 9 19 56:65 39
17 Nottingham Forest 38 9 9 20 49:67 36
18 Luton Town 38 6 7 25 51:85 25
19 Burnley FC 38 5 9 24 41:78 24
20 Sheffield United 38 3 7 28 35:104 16

CZYTAJ TAKŻE: Przewiózł 50 tys. dolarów przez granicę. Boniek zdradził zaskakujące szczegóły transferu Zima zaskoczyła ligowców. Drugi mecz Ekstraklasy odwołany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty