Kosta Runjaić: Takie rzeczy będą się zdarzać

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / PAP/Jarek Praszkiewicz / Kosta Runjaić mógł się cieszyć z pierwszych zdobyczy w 2024 roku
PAP / PAP/Jarek Praszkiewicz / Kosta Runjaić mógł się cieszyć z pierwszych zdobyczy w 2024 roku
zdjęcie autora artykułu

Udanie w 2024 rok weszła Legia. Wicemistrzowie Polski na Stadionie Śląskim 1:0 pokonali Ruch Chorzów. - Zmniejszyliśmy dystans, teraz rywale muszą odpowiedzieć - podkreślał po spotkaniu trener Wojskowych Kosta Runjaić.

W meczu Ruchu Chorzów z Legią Warszawa obie drużyny stworzyły sobie niewiele okazji do zdobycia gola. Więcej wykreowali ich Wojskowi, wykorzystali jedną i odnieśli skromną (1:0) wygraną.

Po spotkaniu trener wicemistrzów Polski Kosta Runjaić był zadowolony z cennego zwycięstwa. - Takiego meczu spodziewaliśmy się. Zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół gospodarzy gra z nowym trenerem, wiedzieliśmy jak ważny jest to dla nich mecz. Jestem szczęśliwy z powody wygranej, a także zachowania czystego konta. Mieliśmy okazje żeby szybciej zamknąć to spotkanie - stwierdził opiekun gości.

- To nie był nasz najlepszy mecz, ale teraz tego nie oczekiwałem. Walczyliśmy do końca o wygraną. Zmniejszyliśmy dystans, teraz rywale muszą odpowiedzieć. To będzie bardzo ciekawa część sezonu. Przed nami bardzo trudna druga część sezonu. Wiemy, czego potrzebujemy - powiedział Runjaić.

Bohaterem gości Marc Gual, autor jedynego trafienia w meczu. - Zmagał się z dużą presją. Kibice nie byli zadowoleni z jego gry. Musiał przestawić się na nasz styl gry. On ciężko pracuje, do tego musi dojść jeszcze głowa. Cieszę się, że tak wyszło - chwalił swojego podopiecznego Runjaić.

Trener Legii po raz pierwszy musiał w meczu ligowym radzić sobie bez wytransferowanych Bartosza Slisza i Ernesta Muciego, który został sprzedany do Besiktasu kilka godzin przed meczem. - Każdy z nas odczuł brak Slisza i Muciego. O odejściu Bartka wiedzieliśmy wcześniej, jeśli chodzi o Ernesta to wszystko szybko się potoczyło. Transfer był zaskakujący. To część biznesu, takie rzeczy będą się zdarzać. Musimy dostosować się do sytuacji - powiedział opiekun klubu z Warszawy.

- Nowi zawodnicy muszą brać odpowiedzialność. Mamy świadomość o atrakcyjnym profilu, którzy będą chcieli się rozwijać w nowym klubie. Wierzę w zespół, który mam i z tymi piłkarzami możemy wiele osiągnąć - podsumował.

Czytaj także: Kluczowi piłkarze na dłużej w Ruchu Chorzów. Obaj przedłużyli kontrakty Tyle w tym sezonie może zarobić mistrz Polski. Walka o ogromne pieniądze

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola

Źródło artykułu: WP SportoweFakty