"Lewy" jest niesamowity. Jego gol jest już w sieci

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Eleven Sports / Na zdjęciu: uderzenie Roberta Lewandowskiego
Twitter / Eleven Sports / Na zdjęciu: uderzenie Roberta Lewandowskiego
zdjęcie autora artykułu

Robert Lewandowski w meczu FC Barcelony z Atletico Madryt najpierw zanotował asystę, a tuż po przerwie wpisał się na listę strzelców. Polski napastnik zdobył drugą bramkę z rzędu w spotkaniu swojej drużyny.

W drugiej części sezonu Robert Lewandowski spisuje się zdecydowanie lepiej niż w pierwszej. Efektem tego są trafienia, których na jego koncie pojawia się coraz więcej. Ostatnie dołożył w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, kiedy to ustalił wynik meczu z SSC Napoli (3:1).

W weekend FC Barcelona przystąpiła do rywalizacji w ramach 29. kolejki. W hicie kolejki mistrz Hiszpanii zmierzył się na wyjeździe z Atletico Madryt. Co prawda pierwsza bramka nie została zdobyta przez "Lewego", ale to on zanotował asystę (więcej TUTAJ).

Tymczasem po przerwie polski napastnik znów dał o sobie znać. Tym razem to on wpisał się na listę strzelców, kiedy to w 47. minucie dopadł do piłki od Raphinhi. Mimo że Lewandowski swoim przyjęciem mocno się wygonił, to i tak zdołał oddać strzał, który ostatecznie znalazł się w siatce.

ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę na środku boiska. A później zrobił szalony rajd

Trzeba jednak przyznać, że kapitan naszej reprezentacji miał przy tym furę szczęścia. W końcu piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od słupka, ale na jego szczęście odbiła się wręcz idealnie do bramki. Tym samym "Lewy" zanotował 13. trafienie w tym sezonie La Ligi i poprawił swoją sytuację w klasyfikacji strzelców.

Zarówno Barcelona, jak i Lewandowski nie zamierzali się zatrzymywać. W 65. minucie goście powiększyli prowadzenie i po raz kolejny w akcji bramkowej udział wziął polski napastnik. To on zaliczył asystę przy trafieniu Fermina Lopeza.

Tym razem "Lewy" znalazł się na skraju pola karnego i wypatrzył w nim Lopeza. Posłał wręcz perfekcyjną wrzutkę na głowę Hiszpana, który stał się trzecim zawodnikiem Barcelony, który w tym spotkaniu znalazł sposób na Jana Oblaka.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (13)
avatar
Juliś z II b
19.03.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@Marudek nazywasz #1Szydercę purchawką bo ma 7 latek i wciąż robi w pieluchy a nie do nocnika? A szepleni bo ma scerby jak mu mleczaki wyleciały :-)  
avatar
Venom690
19.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie sądziłem że aż tak gładko Barcelona poradzi sobie z Athletico. A Lewy i spółka zaczyna coś działać przynoszą należyte owoce. Nie spodziewanie RL9 miał swój udział przy wszystkich 3 bramkach Czytaj całość
avatar
Marudek
18.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Wszędzie pełno tego spróchniałego drewna . Rozsiewa zarodniki jak rozdeptana purchawka !  
avatar
1Szyderca
18.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Statystyczny kibolek drewna to 4 - 7 latek w pielusze lub pampersie sikający 20 razy dziennie i sepleniący : daj , daj , daj !  
avatar
centryfuga
18.03.2024
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Wszędzie te ośle wypie.rdki co się z koniem albo z .ujem na łby pozamieniali.