Siedem goli w Londynie. Niewiarygodne sceny w meczu Chelsea - Manchester United

To było po prostu coś niewiarygodnego. W dziesiątej minucie doliczonego czasu gry Chelsea strzeliła gola na 3:3, a minutę później na 4:3 i ostatecznie po szalonym meczu wygrała z Manchesterem United.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Chelsea w dramatycznych okolicznościach wygrała z Manchesterem United 4:3 PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Chelsea w dramatycznych okolicznościach wygrała z Manchesterem United 4:3
To było po prostu coś niewiarygodnego. Manchester United prowadził, kontrolował sytuację na boisku i nic nie zapowiadało, że Chelsea będzie w stanie urwać choćby punkt. Ale w doliczonym czasie gry fatalnie w polu karnym zachował się Diogo Dalot. Sprokurował "jedenastkę", którą pewnie wykorzystał Cole Palmer.

Ale przecież Premier League nie byłaby sobą, gdyby nie zafundowała czegoś ekstra. I Chelsea ani myślała zadowalać się remisem. Gospodarze ruszyli z furią na zamroczonego przeciwnika i dosłownie po kilkudziesięciu sekundach Palmer skompletował hat-tricka. Tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć.

Tego nie mógł przewidzieć najbardziej optymistycznie nastawiony kibic Chelsea, która w tym sezonie gra beznadziejnie w drugich połowach. Przed tą kolejką była na trzecim miejscu w tabeli drugich połów. Trzecim od końca. Tym większy podziw budzi taki obrót spraw.

Trudno kwestionować to zwycięstwo. Chelsea oddała w całym spotkaniu 28 strzałów (10 celnych), była częściej przy piłce, stworzyła więcej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: Ależ słowa o Polaku. "Grał artystycznie. To piłkarz z innej gliny"

Zwłaszcza, że mecz ułożył się dla gospodarzy idealnie. Po czterech minutach prowadziła, po dziewiętnastu miała dwubramkową przewagę i pełną kontrolę nad meczem. Ale w piłce jeden błąd potrafi całkowicie zmienić oblicze spotkania i nie inaczej było tego wieczora w Londynie.

Koszmarne podanie Moisesa Caicedo w poprzek boiska uruchomiło kontratak gości. Alejandro Garnacho nie dał się dogonić i dał "Czerwonym Diabłom" nadzieję. A to wcale nie był koniec, bo pięć minut później po wzorowo wyprowadzonym kontrataku i dośrodkowaniu Diogo Dalota przytomnym strzałem głową do remisu doprowadził Bruno Fernandes. A w drugiej połowie w końcu konkret dał krytykowany zewsząd Antony. Brazylijczyk popisał się genialnym dośrodkowaniem z tzw. fałsza i Alejandro Garnacho skompletował dublet, wykorzystując błąd Djordje Petrovicia przy wyjściu na przedpole.

To była odpowiedź na piorunujący początek w wykonaniu Chelsea. Już w 4. minucie bramkę zdobył Conor Gallagher, a po kwadransie było już 2:0, bo Antony sprokurował rzut karny. Z jedenastu metrów nie pomylił się bardzo aktywny tego wieczora Cole Palmer. W końcówce pierwszej połowy była jeszcze sytuacja Gallaghera, gdy gości uratował słupek.

Po przerwie więcej z gry mieli jednak podopieczni Erika ten Haga. Naprawdę niewiele wskazywało na to, że cokolwiek złego może się im przytrafić. Onana w ostatnich minutach miał bardzo mało pracy, a na koniec dostał dwa ciosy, który pewnie on sam się nie spodziewał.

Chelsea FC - Manchester United 4:3 (2:2)
1:0 Conor Gallagher 4'
2:0 Cole Palmer (k.) 19'
2:1 Alejandro Garnacho 34'
2:2 Bruno Fernandes 39'
2:3 Alejandro Garnacho 67'
3:3 Cole Palmer (k.) 90+10'
4:3 Cole Palmer 90+11'

Składy:

Chelsea: Djordje Petrović - Malo Gusto (75' Trevoh Chalobah), Axel Disasi (75' Alfie Gilchrist), Benoit Badiashile, Marc Cucurella - Cole Palmer, Moises Caicedo (71' Carney Chukwuemeka), Enzo Fernandez, Conor Gallagher (89' Noni Madueke), Mychajło Mudryk (71' Mychajło Mudryk) - Nicolas Jackson.

Manchester United: Andre Onana - Diogo Dalot, Raphael Varane (46' Jonny Evans, 66' Willy Kambwala), Harry Maguire, Aaron Wan-Bissaka - Antony, Casemiro, Kobbie Mainoo, Bruno Fernandes, Alejandro Garnacho (86' Mason Mount) - Rasmus Hojlund (66' Marcus Rashford).

Żółte kartki: Malo Gusto, Enzo Fernandez, Caicedo (Chelsea).

Sędzia: Jarred Gillett.

Premier League

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Manchester City 37 27 7 3 93:33 88
2 Arsenal FC 37 27 5 5 89:28 86
3 Liverpool FC 37 23 10 4 84:41 79
4 Aston Villa 37 20 8 9 76:56 68
5 Tottenham Hotspur 37 19 6 12 71:61 63
6 Chelsea FC 37 17 9 11 75:62 60
7 Newcastle United 37 18 5 14 82:60 59
8 Manchester United 37 17 6 14 55:58 57
9 West Ham United 37 14 10 13 59:71 52
10 Crystal Palace 37 13 9 15 52:57 48
11 AFC Bournemouth 37 13 9 15 53:65 48
12 Brighton and Hove Albion 37 12 11 14 55:61 47
13 Wolverhampton Wanderers 37 13 7 17 50:63 46
14 Fulham FC 37 12 8 17 51:59 44
15 Everton 37 13 9 15 39:49 42
16 Brentford FC 37 10 9 18 54:61 39
17 Nottingham Forest 37 8 9 20 47:66 33
18 Luton Town 37 6 7 24 49:81 25
19 Burnley FC 37 5 9 23 40:76 24
20 Sheffield United 37 3 7 27 35:101 16

CZYTAJ TAKŻE:
Lewandowski w czołówce. Do Cristiano Ronaldo sporo mu brakuje
Zastanawiające słowa pierwszej damy do Kyliana Mbappe


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×