Dobry znak dla Wisły Kraków przed wielkim meczem
Biała Gwiazda zagrała w piątek w roli zdecydowanego faworyta i wywiązała się z tej roli. Wisła Kraków zapewniła sobie w pierwszej połowie przewagę w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po przerwie ustaliła na 3:1 wynik starcia w Fortuna I lidze.
Podopieczni Alberta Rude mieli dobrą okazję do nabrania pewności siebie przed finałem i jednocześnie na umocnienie się w strefie baraży o awans do PKO Ekstraklasy. Przeciwnikiem Wiślaków było przedostatnie w tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała. Skazana na spadek drużyna praktycznie nie punktuje w rundzie wiosennej. Raz zwyciężyła, trzy razy zremisowała i poniosła siedem porażek. To bilans opłakany.
Wisła przycisnęła od początku meczu rozgrywanego w Krakowie i w 5. minucie miała pierwszą szansę na strzelenie gola. Po dośrodkowaniu Davida Junci z rzutu rożnego piłka trafiła do Eneko Satrusteguia. Nie pokonał on swoim strzałem Patryka Procka, a dobitka Angela Rodado była niedokładna. Gospodarze zaczynali rozkręcać się.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!Wisła ostrzegła przeciwnika tylko raz i w 16. minucie zdobyła prowadzenie 1:0. Za otwarcie wyniku zabrał się Jesus Alfaro. Znalazł się w dobrym miejscu i wykonał dobitkę strzału, który oddał Angel Baena po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Davida Junci. Tym razem Patryk Procek nie zdążył z obroną i pierwsze nieszczęście Górali było gotowe.
Podbeskidzie wygrało w rundzie jesiennej z Wiślakami i również przy Reymonta potrafiło zaskoczyć. Górale co prawda mieli problem z przeprowadzeniem groźnego ataku, mimo to w 26. minucie wyrównali na 1:1. Miroslav Ilicić pokazał, jak można pokonać Antona Cziczkana. Pomocnik przelobował bramkarza po koszmarnym zgubieniu piłki przez Eneko Satrusteguia.
Wynik zmieniał się dynamicznie i w 32. minucie Wisła cieszyła się z odzyskania przewagi. Dał o sobie znać Angel Rodado, który pokonał Patryka Procka mocnym uderzeniem na 2:1. Piłka znalazła się na stopie doświadczonego napastnika po zgraniu Bartosza Jarocha. Pogubili się raz jeszcze obrońcy spod Klimczoka i cała drużyna po zaledwie sześciu minutach odpoczynku musiała raz jeszcze odrabiać stratę.
Obaj trenerzy nie zwlekali długo ze zmianami w jedenastkach. Starali się oni poprawić grę zespołów. Przede wszystkim Podbeskidziu uciekał czas na uratowanie się przed kolejną porażką. W 77. minucie rozpoczęło się zdecydowanie za długie zamieszanie z przyznaniem rzutu karnego Wiślakom za zagranie ręką Piotra Tomasika. Sędziemu Łukaszowi Kuźmie zajęło anulowanie jedenastki około pięć minut.
Tym samym Górale pozostali w kontakcie z przeciwnikiem, ale nie doprowadzili nawet do remisu. Już w doliczonym czasie zmiennik Patryk Gogół potwierdził wyższość Wiślaków strzałem na 3:1. Dostał podanie od innego rezerwowego Dejviego Bregu, wtargnął w pole karne i pokonał bramkarza Podbeskidzia.
Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (2:1)
1:0 - Jesus Alfaro 16'
1:1 - Miroslav Ilicić 26'
2:1 - Angel Rodado 32'
3:1 - Patryk Gogół 90'
Składy:
Wisła: Anton Cziczkan - Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Eneko Satrustegui (74' Igor Łasicki), David Junca (61' Dawid Szot) - Kacper Duda (62' Patryk Gogół), Marc Carbo - Angel Baena, Angel Rodado, Jesus Alfaro (46' Dejvi Bregu) - Szymon Sobczak (83' Michał Żyro)
Podbeskidzie: Patryk Procek - Jan Hlavica (61' Tomasz Jodłowiec), Matej Senić, Daniel Mikołajewski, Piotr Tomasik - Adrian Małachowski (83' Marcel Misztal) - Mateusz Ziółkowski (46' Maksymilian Banaszewski), Radosław Zajac (65' Bartosz Bida), Franciszek Liszka (46' Michał Willmann), Marko Martinaga - Miroslav Ilicić
Żółte kartki: Duda, Carbo, Uryga (Wisła) oraz Hlavica, Senić, Mikołajewski (Podbeskidzie)
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok)
Tabela Fortuna I ligi:
Czytaj także: Wisła Kraków wzmacnia skrzydła. Doświadczony Albańczyk ma pomóc w awansie
Czytaj także: Wisła zrezygnowała z piłkarza. Nie przeszedł testów medycznych