Jedyny Polak w Lidze Mistrzów. Obraz nędzy i rozpaczy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alexandre Simoes/Borussia Dortmund / Na zdjęciu: Marcel Lotka
Getty Images / Alexandre Simoes/Borussia Dortmund / Na zdjęciu: Marcel Lotka
zdjęcie autora artykułu

W decydującej fazie Ligi Mistrzów pozostał tylko jeden Polak. Mianowicie Marcel Lotka został zgłoszony do rozgrywek, choć nie ma właściwie żadnych szans na choćby minutę na boisku. Bramkarz zasiedział się na ławce rezerwowych Borussii Dortmund.

W tym artykule dowiesz się o:

Wprawdzie jeśli weźmiemy pod uwagę Ligę Europy i Ligę Konferencji Europy, można doliczyć się jeszcze czterech polskich piłkarzy na etapie 1/2 finału. Są to Santiago Hezze (Olympiakos Pireus), Matty Cash (Aston Villa), Nicola Zalewski (AS Roma) oraz Michał Skóraś (Club Brugge).

Pierwszy z nich dopiero niedawno otrzymał polski paszport. Z kolei Cash i Zalewski są regularnie powoływani do kadry, natomiast piłkarskie szlify również zbierali za granicą. Zresztą to samo tyczy się Marcel Lotka.

Bardzo wymowny jest fakt, że jeśli chodzi o elitarną Ligę Mistrzów, 22-latek to jedyny polski zawodnik w drużynach półfinalistów. Kolokwialnie mówiąc, w Borussii Dortmund młody bramkarz nie odgrywa pierwszoplanowej roli.

Ma szanse na medal

W 2022 roku Lotka zanotował kilka pozytywnych występów na poziomie Bundesligi między słupkami Herthy Berlin. To w zupełności wystarczyło, żeby przykuć uwagę dortmundczyków i zapracować na bezgotówkowy transfer na Signal Iduna Park.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci

Od początku było jasne, że Lotka ma być przede wszystkim podstawowym bramkarzem trzecioligowych rezerw i jednocześnie uzupełnieniem kadry pierwszej drużyny. Pochodzący ze Śląska golkiper regularnie trenuje z seniorami.

Borussia zgłosiła do Ligi Mistrzów Lotkę, który na ten moment jest trzecim bramkarzem w hierarchii trenera Edina Terzicia. Zdecydowanie wyżej stoją notowania będącego numerem "jeden" Gregora Kobela i doświadczonego Alexandra Meyera.

Lotka nie zaliczył jeszcze oficjalnego debiutu w pierwszym zespole "BVB", ale jeżeli uzbroi się w cierpliwość, może dopiąć swego. - Z jednej strony czuję się tutaj bardzo dobrze i wiem, co mam w BVB. Z drugiej strony zawsze jestem ambitny - mówił w rozmowie z "Ruhr Nachrichten" Meyer, wyraźnie sugerując, że może zmienić klub.

W przypadku odejścia Meyera to Lotka stanie się drugim bramkarzem Borussii i siłą rzeczy powinien zadebiutować. Wcześniej mówiło się, że Polak wzbudza zainteresowanie przedstawicieli Bundesligi, a także klubów z zaplecza niemieckiej elity.

O awans do finału Ligi Mistrzów Borussia powalczy z Paris Saint-Germain. Nawet jako trzeci bramkarz Lotka może sięgnąć po medal. W podobnej sytuacji znajdował się Marcin Bułka, który jako rezerwowy zawodnik PSG w 2020 roku zdobył srebro po przegranym finale.

Wybrał Polskę

W bardzo młodym wieku Lotka wraz z najbliższymi wyemigrowali za naszą zachodnią granicę. Jego rodzice pochodzą ze Śląska, zaś ojciec jest emerytowanym górnikiem. Bramkarz grał wyłącznie w polskich kadrach młodzieżowych, gdzie przeszedł drogę od U-16 do U-21.

Tomasz Rybicki bardzo szybko dostrzegł potencjał Lotki. Koordynator skautingu w Niemczech z ramienia PZPN zdążył dobrze poznać byłego młodzieżowego reprezentanta i w wywiadzie dla WP SportoweFakty potwierdził, że bramkarz nigdy nie brał pod uwagę gry dla Niemiec.

- On się nie wahał. W ich domu zawsze mówiło się po polsku. No, ewentualnie po śląsku. Rodzice przyjeżdżali z Marcelem na jego mecze w polskich młodzieżówkach. Pamiętam zgrupowanie w Legnicy i pączki, które przynosiła nam jego mama. To bardzo serdeczni ludzie - wspominał Rybicki (więcej TUTAJ).

Zanim trafił do Berlina, Lotka grał w juniorach MSV Duisburg, Schalke 04 Gelsenkirchen, Rot-Weiss Essen i Bayeru 04 Leverkusen. Gdy zanotował premierowy występ w Bundeslidze, wydawało się, że jego kariera nabierze rozpędu, więc transfer do rezerw Borussii był nieoczywistym ruchem. Teraz sam musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy kontynuowanie kariery w Dortmundzie jest najlepszym rozwiązaniem z możliwych.

Mecz Borussia Dortmund - Paris Saint-Germain zostanie rozegrany w środę (1 maja) o godz. 21:00. Transmisja na kanale Polsat Sport Premium 1. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację LIVE z tego wydarzenia.

Czytaj więcej: Lewandowski dostał pytanie o trenera Realu. O jego słowach jest głośno w Hiszpanii Pójdą śladem Polsatu? Canal+ tworzy nowe kanały

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Lotka powinien kontynuować karierę w Borussii?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)