Legia Warszawa bliżej pucharów. Warta Poznań wciąż niepewna utrzymania

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk / Josue zaliczył asystę przy golu Pankova
PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk / Josue zaliczył asystę przy golu Pankova
zdjęcie autora artykułu

Legia Warszawa w Grodzisku Wlkp. uczyniła duży krok w kierunku 3. miejsca pokonując Wartę Poznań 1:0. Jedyną bramkę w meczu zdobył w 26. minucie Radovan Pankov.

W tym artykule dowiesz się o:

Na dwie kolejki przed końcem sezonu obie drużyny miały o co grać. Warta przed tygodniem przegrała ważne spotkanie z Puszczą i jej sytuacja zrobiła się trudna. Wszystko przez sobotnią wygraną Korony i trudny terminarz.

Niedzielny rywal Legia ratuje sezon i wychodzi z dość beznadziejnej sytuacji. Po 32. serii Wojskowi mieli bardzo duże szanse na zajęcie 3. miejsca dającego prawo gry w europejskich pucharach.

Mająca problemy kadrowe Warta nie zamierzała cofać się i bronić przed atakami Legii, tylko sama starała się szukać zagrożenia. Gospodarze mieli jednak problemy z kreowaniem okazji.

Legia nie narzuciła wysokiego tempa, czekała na swój moment. Początkowo kilka razy po prawej stronie pokazał się Paweł Wszołek. Wojskowym brakowało wykończenia.

Po kwadransie po rzucie wolnym we własnym polu skiksował Michał Kopczyński i omal nie wbił piłki do własnej bramki. Jedenaście minut później Legia otworzyła wynik. Josue dośrodkował z rzutu rożnego, a Radovan Pankov efektownym uderzeniem głową wpakował piłkę do bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

Trzy minuty później Warta mogła wyrównać. Z pola karnego uderzył w kierunku dalszego słupka Kopczyński. Pomylił się nieznacznie. W odpowiedzi mocny strzał Marca Guala sparował Adrian Lis, który tuż przed meczem zastąpił między słupkami kontuzjowanego Jędrzeja Grobelnego. Napastnik Legii w 35.minucie uderzył głową, bramkarz Warty pewnie interweniował.

Po zmianie stron gospodarze zaczęli grać odważnie i na początku 2. połowy kilka razy zagrozili Legii. Najlepszą okazję w 51. minucie zmarnował Marton Eppel. Po akcji Kajetan Szmyta piłka dotarła do napastnika. Strzał z ok. 14 metrów poszybował obok słupka.

W końcu Legia przejęła piłkę i miejscowi już tak łatwo pod bramkę Kacpra Tobiasza nie przedostawali się. Wojskowi kilka razy przedostali się pod bramkę Lisa, ale gościom brakowało spokoju w decydujących momentach. Nieporadnością raził Qendrim Zyba. Warta wyrównać mogła w 73. minucie. Po błędzie obrony Legii Miguel Luis zagrał do Szmyta. Młody zawodnik Warty z pola karnego uderzył niecelnie.

W końcówce gospodarze szukali remisu, zaczęli ryzykować w tyłach. W 84. minucie po indywidualnej akcji uderzył Szmyt. Trafił w Jana Ziółkowskiego. Lepszej okazji gospodarze już sobie nie stworzyli.

Legia dowiozła skromne prowadzenie do końca i jest blisko zapewnienia sobie miejsca na najniższym stopniu podium i jednocześnie gry w europejskich pucharach. Natomiast Warta wciąż nie może być pewna utrzymania. W sobotę poznaniacy zagrają w Białymstoku i na pewno z trwogą będą nasłuchiwali wieści z meczu Lecha z Koroną Kielce.

Warta Poznań - Legia Warszawa 0:1 (0:1) 0:1 - Radovan Pankov 26'

Składy:

Warta Poznań:  Adrian Lis - Jakub Bartkowski (74' Dario Vizinger), Dawid Szymonowicz (50' Dimitrios Stavropoulos), Jakub Kiełb (80' Patryk Rychlik) - Filip Borowski (80' Kacper Przybyłko), Mateusz Kupczak, Michał Kopczyński (74' Jakub Paszkowski), Konrad Matuszewski - Miguel Luis, Kajetan Szmyt - Marton Eppel.

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Radovan Pankov, Jan Ziółkowski, Steve Kapuadi - Paweł Wszołek, Jurgen Celhaka (56' Qendrim Zyba), Yuri Ribeiro - Josue, Juergen Elitim - Maciej Rosołek, Marc Gual (82' Blaz Kramer).

Żółta kartka: Vizinger (Warta).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Czytaj także: Cracovia pewna utrzymania, a Raków znów się skompromitował Gorąco w Radomiu! Trener odsunięty na kolejkę przed końcem sezonu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty