Wasze milczenie to skandal. Z powodu Góralskiego polska piłka jest pijana [OPINIA]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Krzysztof Porebski / PressFocus / Na zdjęciu: Jacek Góralski
Newspix / Krzysztof Porebski / PressFocus / Na zdjęciu: Jacek Góralski
zdjęcie autora artykułu

W paskudny sposób zachował się nasz były reprezentant w piłce nożnej. Było to ponad 48 godzin temu. To wciąż za mało, by Polski Związek Piłki Nożnej zdołał cokolwiek z siebie wydusić na ten temat.

Jacek Góralski to były reprezentant Polski, obecnie już u schyłku kariery, występuje w klubie z Krakowa. W sobotę drużyna, w której występuje, awansowała do 2. ligi. Wieczysta Kraków pokonała u siebie Świdniczankę Świdnik 1:0 i już zapewniła sobie promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.

Mecz zakończył się wczesnym popołudniem. Później na Instagramie pojawił się filmik, jak piłkarze "świętują". Góralski chwyta w dłoń butelkę wódki i duszkiem wlewa w siebie jej zawartość przy aplauzie niektórych kolegów.

Aż włos się jeży na głowie, gdy dodamy do tego fakt, że to trunek firmowany przez trenera zawodnika, innego niegdyś reprezentanta kraju - Sławomira Peszkę.

I tak oto 21-krotny reprezentant kraju wali z gwinta Peszko Team Vodkę innego 44-krotnego reprezentanta kraju.

"Gazeta Wyborcza" dodzwania się do Peszki. Ten mówi: "Nie szukałbym tutaj drugiego dna. Była to zwykła celebracja awansu. Nie będzie żadnej nagany ani reprymendy, bo to był czas wolny zawodnika, a każdy może robić w swoim życiu, co chce".

Cóż można powiedzieć, szkoda, że w ogóle szukane było pierwsze dno.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

W pewien sposób komentuje wydarzenie także sam "bohater". Góralski pisze na Instagramie, że: "Dobra ta woda niegazowana" i dodaje uśmieszek. A więc sugeruje, że to wszystko żarty po prostu były i tyle.

Otóż drogi pijany szczęściem piłkarzu! Jeśli żart, to tym gorzej. Tak źle i tak niedobrze. Czy możesz sobie wyobrazić, że kilku nastolatków, dla których jesteś idolem - bo nie mając wielkiego talentu, przebiłeś się do kadry, bo pojechałeś na mundial, bo nie miałeś łatwego dzieciństwa, ale zawziąłeś się i coś osiągnąłeś - a więc czy możesz sobie wyobrazić, że oni, widząc, jaki z ciebie kozak, nabywają wódę albo dwie i idą sprawdzić, gdzieś w odosobnione miejsce, czy będą w stanie ci dorównać.

I piją, wlewają w siebie wódę, pewnie byle jaką, i zatrują się, może stracą przytomność, może będą mieli fuksa, ktoś ich znajdzie, uratuje, pogotowie zdąży na czas.

Jesteś to sobie w stanie wyobrazić pijany szczęściem piłkarzu?! A ty piszesz rezolutnie, że to żarcik przecież był. Nie publikuje się takich żarcików. Lepiej nie.

Ale to piłkarz. A co instytucja na to? Oburzenie jest powszechne. Nasi dziennikarze próbują dowiedzieć się, co na to związek sportowy. Były kadrowicz, reprezentant rozgrywek podlegających pod PZPN, w zakładzie pracy - nie żeby tam tylko pił alkohol, więcej - pije i promuje to jako fajne, radosne świętowanie sukcesu sportowego.

A PZPN nic. Milczy, jakby sam był na jakimś kacu. Prezes Cezary Kulesza, choć może faktycznie to nie najlepszy ambasador do potępiania picia, nie reaguje. Związek się nie zająknął.

To chyba nie jest takie trudne sklecić ze dwa zdania, że się potępia takie zachowanie byłego kadrowicza, że związek absolutnie jest przeciwny, by sukces sportowy w jakikolwiek sposób łączyć z alkoholem itp.

Do cholery! Są tam chyba jakieś wartości, w imieniu których można się odezwać, zwłaszcza gdy tak bardzo działaczom zależy na promowaniu futbolu. Rozumie to na szczęście szef małopolskiej piłki (WIĘCEJ TUTAJ).

Najpierw korciło mnie, żeby dać tytuł do tego tekstu w stylu: szefowie Góralskiego i działacze piłkarscy nabrali WÓDY w usta. To byłoby jednak żartowanie z poważnego problemu. Ogromnego, bo alkoholizm to jedna z najgroźniejszych chorób cywilizacyjnych, najpodstępniejsza, atakująca w różny sposób i w skutkach tragiczna, bo rujnuje życie nie tylko osoby chorej, ale też jej bliskim.

Dlatego może na koniec kilka danych. Z badań opublikowanych w październiku 2023 roku wynika, że alkoholizm to nasz "sport narodowy". Na 100 tys. zgonów średnio w Unii Europejskiej 3,6 to takie, które wiążą się z alkoholem. Najgorzej jest w Słowenii - to 17 śmierci. A potem? A potem MY. 10,1 zgonów na 100 tys. jest powiązanych z alkoholem. DRUGIE MIEJSCE.

Pijemy mniej, sposób konsumpcji alkoholu w Polsce zbliża się w kierunku wschodniego modelu picia. Oznacza to, że pijemy więcej napojów wysokoprocentowych kosztem tych o mniejszej zawartości alkoholu - pisaliśmy, omawiając te dane w naszym serwisie abczdrowie.pl.

Dlatego tak złe jest robienie, nawet żartem, z siebie kozaka, co mistrzem jest picia. I tak złe jest milczenie tych, na których podwórku to się wydarzyło.

Innej puenty nie będzie, bo to po prostu nie jest śmieszne.

* nie dajemy jako ilustracji screenów z wideo Góralskiego, byłoby to wbrew intencji naszej opinii.

Rafał Suś, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty