Milan Baros: Nie chcę oglądać EURO 2012 w telewizji

Zdjęcie okładkowe artykułu: TVN Agency /  /
TVN Agency / /
zdjęcie autora artykułu

We wtorek kwalifikacje do Mistrzostw Europy rozpocznie reprezentacja Czech. Bojowo nastawiony jest król strzelców EURO 2004 Milan Baros, który zapowiada, że nasi południowi sąsiedzi ponownie zagrają na wielkiej imprezie, a powalczyć mogą nawet z Hiszpanią.

W tym artykule dowiesz się o:

Czechom po tym jak niespodziewanie polegli w eliminacjach mundialu (okazali się lepsi od Polski, lecz gorsi od Słowacji i Słowenii) bardzo zależy na powrocie do elity. Najistotniejszy będzie pierwszy krok, czyli wygrana z Litwą. - We wtorek musimy zaprezentować dobry futbol i zdobyć 3 punkty - zapowiada Milan Baros.

- Wszyscy oczekujemy i mamy nadzieję, że będą to udane eliminacje - mówi z kolei kapitan wicemistrzów Europy z 1996 roku Tomas Rosicky, który po wyleczeniu kontuzji na dobre powrócił w reprezentacyjne szeregi. Po raz pierwszy w meczu o punkty w Ołomuńcu Czechów poprowadzi Michal Bilek, 45-letni szkoleniowiec, przed laty gracz Sparty Praga i Betisu Sevilla.

- Awans do ME jest naszym celem i wywalczymy go - odważnie wypowiada się Baros. Czechów czeka w grupie rywalizacja z mistrzami świata i Europy, ale autor 38 goli dla reprezentacji znalazł już receptę na wypunktowanie Hiszpanów. - Są do pokonania, ale będziemy musieli mieć tak szczęśliwy dzień jak Szwajcaria na mundialu - ocenił 28-letni wychowanek Banika Ostrawa.

Czechów w eliminacjach nie wesprze Tomas Ujfalusi, który mimo namów ze strony Bilka i menadżera kadry Vladimira Smicera nie zdecydował się wznowić reprezentacyjnej kariery. Nie zabraknie za to Petra Cecha. - Byłoby upokarzające oglądać EURO w telewizji - dodaje Baros. Skupiamy się na najbliższym meczu, ponieważ poprzednie eliminacje zaczęliśmy źle i to spowodowało brak awansu - zakończył snajper Galatasaray.

Źródło artykułu: