Drugie podejście Ireneusza Jelenia do angażu przy Roosevelta

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ireneusz Jeleń w poniedziałek przejdzie ostatnie testy medyczne i podpisze umowę z Górnikiem Zabrze. Jak się okazuje, to już drugie podejście byłego reprezentanta Polski do śląskiego klubu.

O tym, że Ireneusz Jeleń znalazł się na celowniku Górnik Zabrze informowaliśmy już dwa tygodnie temu. Wówczas rozmowy zostały zawieszone, bo zarówno sam piłkarz, jak i jego menadżer czekali na ofertę z Francji. Kiedy ta ostatecznie nie przyszła, 31-latek zdecydował się wiosnę spędzić na Roosevelta. W dalszym ciągu zdecydowany na ten transfer był także Krzysztof Maj, wiceprezes ds. sportowych zabrzańskiego klubu.

Mało kto wie, że były reprezentant Polski już kiedyś walczył o angaż w Zabrzu. Miało to miejsce dwanaście lat temu, kiedy jako młody napastnik Piasta Cieszyn pojawił się w Górniku na testach. Wówczas kontraktu jednak nie podpisał, ale jak wielokrotnie podkreślał atmosfera panująca w górniczej szatni wybitnie przypadła mu do gustu.

- Zawsze cicho marzy o tym, żeby zanim zawieszę buty na kołku zagrać jeszcze w Górniku Zabrze. Ten klub darzę sentymentem, bo byłem tu na testach jako dziewiętnastoletni chłopak. Wtedy nie zakotwiczyłem w Zabrzu na dłużej, ale teraz, jak już mam jakiś dorobek, to może mnie wezmą - śmieje się w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jeleń.

Były napastnik m.in. AJ Auxerre i OSC Lille z transferem do Górnika wiąże duże nadzieje. Wierzy, że jego przygoda z klubem potrwa dłużej niż cztery miesiące, jakie pozostały do końca sezonu, bo taką ofertę kontraktu od działaczy otrzymał. - Chcę się w Zabrzu odbudować. Przez cały czas trenowałem, dużo przebywałem na siłowni i byłem w ruchu, więc dojście do formy nie zajmie mi dużo czasu - uspokaja 29-krotny reprezentant kraju.

Jeleń nie ukrywa, że przez dobrą postawę w trójkolorowych barwach zamierza włączyć się do walki o miejsce w reprezentacji Polski. - Grając w Polsce z Waldemarem Fornalikiem nie miałem styczności. Być może raz czy dwa grałem z drużynami, które on prowadził. Po objęciu przez niego posady selekcjonera też jeszcze nie rozmawialiśmy. Nie spodziewam się zresztą tego na razie, bo selekcjoner wyraźnie powiedział, że aby grać u niego w kadrze trzeba występować w klubie, a ja póki co jeszcze klubu nie mam. Na pewno jednak walki o kadrę nie odpuszczę - puentuje doświadczony napastnik.

Źródło artykułu: