Rosyjski polityk skrytykował piłkarza "Sbornej". "Powinien dostać w mordę"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / GEORGI LICOVSKI /
PAP/EPA / GEORGI LICOVSKI /
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja prowadzona przez Stanisława Czerczesowa pożegnała się z Pucharem Konfederacji już po fazie grupowej. Wiceprzewodniczący Dumy Igor Lebiediew użył mocnych słów po porażce z Meksykiem.

Za rok Rosja gościć będzie uczestników mistrzostw świata. "Sbornej" od dłuższego czasu nie wiedzie się na dużych turniejach. W 2018 r. ma być inaczej, ale próba generalna - czyli Puchar Konfederacji - okazała się sporym rozczarowaniem.

Po zwycięstwie z Nową Zelandią (2:0) zespół Stanisława Czerczesowa uległ Portugalii (0:1), a w decydującym spotkaniu w fazie grupowej nie sprostał Meksykowi (1:2). To Portugalczycy i Meksykanie awansowali do półfinału, a Rosjanie mają o czym myśleć.

Nic dziwnego, że w Rosji nastroje są fatalne. Rozpoczęło się szukanie winnych niepowodzenia w Pucharze Konfederacji, a głos w dyskusji zabrał m.in. Igor Lebiediew. To wiceprzewodniczący Dumy (izba niższa parlamentu Federacji Rosyjskiej), znany z kontrowersyjnych poglądów.

Lebiediew obarczył winą za niekorzystny wynik w spotkaniu z Meksykiem Jurij Żyrkowa. Piłkarz Zenita Sankt Petersburg (a wcześniej m.in. Chelsea) w 68. minucie zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Rosjanom trudno było w "dziesiątkę" odrobić stratę.

- Żyrkow, człowiek z tak bogatym doświadczeniem i profesjonalizmem, nie ma prawa otrzymać w takim meczu dwóch żółtych kartek. W szatni powinien za to dostać w mordę! Zawiódł zespół, tak się nie robi - wypalił Igor Lebiediew.

To nie pierwsza wypowiedź rosyjskiego polityka, która odbiła się szerokim echem w świecie sportu. Kilka miesięcy temu Lebiediew chciał zalegalizować walki kibiców - dwudziestu na dwudziestu - i zrobić z tego sport.

Czytaj także: Rosyjski polityk postradał zmysły? Chce legalnych walk kibiców

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Cudowny gol piłkarza Dundalk i walka Balotellego

Źródło artykułu: