Maciej Kmita: reprezentacja Adama Nawałki bez dopływu świeżej krwi

W trakcie trwającej już cztery lata kadencji Adam Nawałka wprowadził do kadry (czyt. wysłał im powołanie) aż 34 piłkarzy, a status reprezentanta Polski nadał 23 z nich, ale podstawowymi zawodnikami drużyny narodowej można nazwać tylko dwóch z tej licznej grupy - Karola Linettego (17A) i Krzysztofa Mączyńskiego (28A). Na pewnym etapie w reprezentacji sprawdzili się też Bartosz Kapustka (14A) i Paweł Olkowski (13A), ale z obu selekcjoner zrezygnował, gdy przestali grać regularnie w drużynie klubowej. Pierwszy na powrót do kadry czeka od listopada 2016, a drugi od października 2015 roku.

Powiedzenie, że pod wodzą Nawałki reprezentacja zrobiła olbrzymi postęp, to jak wyważyć otwarte drzwi. Selekcjoner wyciska jednak maksimum z polskiego piłkarstwa, którego zasoby wcale nie są tak bogate, jakby świadczyły o tym wyniki drużyny narodowej, która w dobrym stylu awansował na Euro 2016 i MŚ 2018, a podczas tego pierwszego turnieju dotarła do ćwierćfinału. Poza trzynastoma, czternastoma sprawdzonymi żołnierzami Nawałka nie ma z kogo wybierać. Brak głębi składu i niskiej jakości zmiennicy to największa bolączka reprezentacji Polski.

W el. MŚ 2018 Nawałka skorzystał z usług 26 zawodników (24 z pola), ale raptem 13 (12 z pola) z nich zagrało w więcej niż połowie spotkań. Ponadto nie było meczu, w którym piłkarz wchodzący na boisko z ławki, miałby znaczący wpływ na grę. Dość powiedzieć, że autorem tylko jednego z 28 goli strzelonych przez Polskę w drodze do Rosji był zmiennik (Rafał Wolski na 6:1 z Armenią) i tylko przy jednym z nich rezerwowy asystował (Łukasz Teodorczyk na 2:0 z Rumunią).

Wyjściowy skład reprezentacji Polski na ostatni mecz el. MŚ 2018: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Bartosz Bereszyński - Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Krzysztof Mączyński, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki - Robert Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Jeśli będzie ryzyko, to jest jasne że nie zagram

Selekcjonerzy, u których debiutowali zawodnicy z wyjściowego składu reprezentacji Polski na ostatni mecz el. MŚ 2018: Franciszek Smuda - Leo Beenhakker, Franciszek Smuda, Leo Beenhakker, Waldemar Fornalik - Paweł Janas, Leo Beenhakker, Adam Nawałka, Waldemar Fornalik, Leo Beenhakker - Leo Beenhakker.

Selekcjoner ciągle szuka nowych twarzy do reprezentacji Polski, przede wszystkim na skrzydłach, o czym świadczy powołanie na jesienne mecze el. MŚ 2018 Macieja Makuszewskiego i Damian Kądziora oraz przede wszystkim Jarosława Jacha, Rafała Kurzawy, Przemysława Frankowskiego i Jakuba Świerczoka na listopadowe spotkania z Urugwajem i Meksykiem. Ostatni raz drzwi do drużyny narodowej były tak szeroko otwarte przed kandydatami na reprezentantów cztery lata temu, gdy na początku swojej kadencji Nawałka robił zakrojony na szeroką skalę przegląd kadr.

Problem w tym, że zawodnicy, którzy dostają szansę od selekcjonera, nie przebijają się. W pierwszych siedmiu meczach towarzyskich przed startem el. Euro 2016 umożliwił debiut w drużynie narodowej aż piętnastu zawodnikom - z tej licznej grupy do dziś przetrwali tylko wspomniani Linetty i Mączyński oraz Thiago Cionek. Z piłkarzy sprawdzanych już po rozpoczęciu gry o stawkę, w kadrze zadomowili się jedynie Damian Dąbrowski, Jacek Góralski, Bartosz Kapustka i Kamil Wilczek, ale z tej grupy tylko Kapustka odgrywał jakąkolwiek rolę w meczach kadry, podczas gdy pozostali są/byli typowymi halabardnikami.

Z 34 zawodników, którym Adam Nawałka wysłał premierowe powołanie do reprezentacji Polski, nie licząc Frankowskiego, Jacha, Kurzawy i Świerczoka, debiutu w drużynie narodowej doczekało się 23, ale dla dziewięciu z nich przygoda z kadrą zakończyła się już po pierwszym występie. Tylko 10 z nich zagrało w meczach o punkty, a raptem siedmiu wystąpiło w spotkaniach el. MŚ 2018. Ciekawy jest przypadek Igora Lewczuka, który choć gościł na kilkunastu zgrupowaniach kadry, wystąpił tylko w dwóch meczach - w styczniu 2014 roku zagrał towarzysko w Zjednoczonych Emiratach Arabskich z Mołdawią i Norwegią.

Zawodnicy, których do reprezentacji Polski wprowadził Adam Nawałka:

Trudno dziś wskazać wyróżniających się ligowców, którzy nie zaliczyli jeszcze choćby epizodu w reprezentacji, a źródło powoli wysycha i kwestią czasu jest, kiedy Nawałka nie będzie miał już z czego czerpać. Owszem, selekcjoner potrafił też odkurzyć z dobrym skutkiem pomijanych przez lata reprezentantów jak Sebastian Mila czy Michał Pazdan, ale grupa takich zawodników też jest ograniczona. A Mistrzostwa Europy U-21 2017 pokazały, że kadra A nie ma odpowiedniego zaplecza. Wszystko wskazuje na to, że zbliżające się MŚ 2018 będą apogeum aktualnej kadry, a po mundialu w Rosji, najpóźniej po Euro 2020 polski futbol może czekać bolesne zderzenie z rzeczywistością.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.