Eliminacje MŚ 2022. "Anglicy ślamazarni, a i tak wygrali". Tomasz Frankowski żałuje straconej szansy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  / Na zdjęciu: Tomasz Frankowski
WP SportoweFakty / / Na zdjęciu: Tomasz Frankowski
zdjęcie autora artykułu

Po raz kolejny reprezentacji Polski nie udało się wywieźć korzystnego rezultatu z Wembley. Biało-Czerwoni podrażnili Anglików, ale ostatecznie to rywale byli górą. - Wdusili zwycięską bramkę - komentuje w "Przeglądzie Sportowym" Tomasz Frankowski.

Reprezentacja Anglii kontynuuje zwycięski marsz w eliminacjach MŚ 2022. Podopieczni Garetha Southgate'a wygrali trzeci mecz z rzędu - po 5:0 z San Marino i 2:0 z Albanią pokonali w środowy wieczór Polskę 2:1.

- Anglicy grali po swojemu, lecz w środowy wieczór byli ślamazarni. Nie na tyle, by jednak nie wdusić zwycięskiej bramki - ubolewa na łamach "Przeglądu Sportowego" Tomasz Frankowski, były reprezentant Polski.

Mecz na Wembley miał dwa oblicza. W pierwszej połowie drużyna Paulo Sousy jedynie się broniła, nie była w stanie stworzyć choćby jednej okazji. Anglicy prowadzili po golu Harry'ego Kane'a z rzutu karnego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska liga i przypadkowy, wspaniały gol

- Do przerwy wyglądało to jak pojedynek Novaka Djokovicia z rywalem z drugiej setki, ale liczyłem że coś się zmieni. I zmieniło, choć trzeba przyznać, że strzeliliśmy bramkę... to znaczy Anglicy stracili gola w kuriozalnych okolicznościach. Jak na tę reprezentację - dodaje Frankowski w "PS".

Bramkę na 1:1, zdobytą przez Jakuba Modera, sprokurowali rywale. To był prosty błąd obrońcy Johna Stonesa, któremu odskoczyła piłka. Przejął ją Moder, wymienił podanie z Arkadiuszem Milikiem, a następnie nie dał szans Nickowi Pope'owi.

Tomasz Frankowski podkreśla, że wejście Milika "rozruszało grę naszego zespołu". Wydawało się, że Polacy pójdą za ciosem i pokuszą się o historyczne zwycięstwo w Anglii. Tym bardziej, że gospodarze prezentowali się w drugiej części słabiej niż przed przerwą. Niestety jeden błąd przy stałym fragmencie drogo kosztował Biało-Czerwonych.

Polacy zagrali na Wembley bez swojego kapitana Roberta Lewandowskiego, który w poprzednim meczu eliminacji MŚ 2022 - z Andorą - doznał urazu więzadeł pobocznych w prawym kolanie. "Lewy" będzie pauzować przez cztery tygodnie (choć z relacji niemieckich mediów wynika, że piłkarz zamierza wrócić do gry wcześniej - więcej TUTAJ>>).

W tabeli grupy I eliminacji MŚ 2022 Polska zajmuje czwarte miejsce, z 4 pkt. na koncie. Prowadzi Anglia (9), przed Węgrami (7) oraz Albanią (6). Kolejny mecz w walce o mundial Biało-Czerwoni rozegrają 2 września br., z Albanią u siebie.

Czytaj także: Eliminacje MŚ 2022. Kamil Glik zwrócił się do kibiców. "To widać, słychać i czuć"

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
Ryszard Kosek
1.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i atak byłych reprezentantów ( Frankowski, Żewłakow na trenera i inni trwa dalej) A co wy za waszych czasów takiego wielkiego osiągnęliście ? Czytaj całość
avatar
Ryszard Kosek
1.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zwycięstwo Anglii dzięki sędziemu ... - powinien być karny dla nas w 52’