Światowe media komentują to, co się stało w meczu LM

W pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów Bayern Monachium zremisował z Realem Madryt 2:2. Zarówno w niemieckich, jak i w hiszpańskich mediach nie zabrakło reakcji na hitowe spotkanie. Wskazano m.in. bohatera i antybohatera rywalizacji.

Jakub Fordon
Jakub Fordon

"Bild"

"Bayern Monachium odrobił stratę po przerwie w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów przeciwko rekordowemu, 14-krotnemu zdobywcy tytułu Realowi Madryt. Ostatecznie stracił prowadzenie 2:1 i udało mu się jedynie zremisować 2:2" - czytamy w relacji pomeczowej niemieckiego "Bilda".

Prowadzenie Realowi dał Vinicius Junior. Po zmianie stron w ciągu czterech minut Bayern zdobył dwie bramki. Najpierw trafił Leroy Sane, a chwilę później rzut karny wykorzystał Harry Kane. W 83. minucie wynik meczu ustalił brazylijski skrzydłowy Królewskich, który również nie pomylił się z 11. metrów i skompletował dublet.

Wspomniana gazeta znalazła już winowajcę straty bramek. "Szczególnie gorzki występ zanotował Kim Min-jae. Zniszczył lepszą pozycję wyjściową przed rewanżem dwoma katastrofalnymi błędami!" - podkreślono.

"Remis nie tylko podtrzymuje ostatnią szansę Monachium na tytuł w tym sezonie, ale także marzenie o niemieckim finale na Wembley po 11 latach" - dodano. W drugim półfinale Borussia Dortmund rywalizować będzie z Paris Saint-Germain.

Zobacz także relację z meczu:
Huśtawka emocji Bayernu i Realu w półfinale Ligi Mistrzów

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Kto Twoim zdaniem awansuje do finału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (0)