KPR Legionowo żegna PGNiG Superligę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

KPR Legionowo zagra w piątek swój ostatni mecz w PGNiG Superlidze. - Będziemy walczyć o zwycięstwo - deklaruje trener Robert Lis.

O tym, że zespół z Mazowsza w przyszłym sezonie występować będzie na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej, wiadomo już od trzech tygodni. O degradacji KPR-u przesądziła domowa porażka z Zagłębiem Lubin, legionowianie po niepowodzeniu w starciu z Miedziowymi nie spuścili jednak głów. Już tydzień później beniaminek zremisował na wyjeździe z PE Gwardią Opole, by w miniony weekend pokonać Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. [ad=rectangle] - To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Jeśli ktoś mówi, że wygraliśmy go na stojąco, to nie do końca chyba zna się na piłce ręcznej - nie kryje Lis w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Trzy ostatnie spotkania sezonu to dla jego podopiecznych walka o prestiż i kontrakty. Jak na razie wciąż bowiem nie wiadomo, w jakim składzie do ligowych rozgrywek KPR przystąpi jesienią.

Wiele wskazuje na to, że latem w kadrze legionowskiej drużyny rewolucji nie będzie. Już teraz wiadomo, że w zespole zostanie najlepszy strzelec, Witalij Titow. - Wciąż czekamy na ruchy i informacje ze strony zarządu - podkreśla jednak szkoleniowiec KPR-u.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Zespół z Mazowsza w pięciu ostatnich meczach wywalczył pięć oczek. Tyle samo co PE Gwardia, punkt mniej od Zagłębia. W piątek KPR zagra więc o teoretyczny tytuł... mistrza fazy play-out. Niezależnie od wyniku sezon legionowianie zakończą na ostatnim miejscu w tabeli. Ewentualny sukces w starciu z Miedziowymi sprawi jednak, że w finałowej części rozgrywek spośród ekip walczących o ligowy byt punktów na swoim koncie uzbierają oni najwięcej.

Źródło artykułu: