Liga Mistrzów: niekorzystne wyniki dla PGE VIVE Kielce. Barca Lassa i Telekom Veszprem z cennymi punktami

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ALBERTO ESTEVEZ / Na zdjęciu: Casper Mortensen (przy piłce) i Iwan Mackiewicz
PAP/EPA / ALBERTO ESTEVEZ / Na zdjęciu: Casper Mortensen (przy piłce) i Iwan Mackiewicz
zdjęcie autora artykułu

Zmagania w grupie A w roku 2018 zakończyło zwycięstwo Telekomu Veszprem. Węgrzy pokonali na własnym parkiecie Montpellier HB 25:19. Kilka godzin wcześniej z wygranej cieszyli się także gracze Barcy Lassa, którzy odprawili z kwitkiem Mieszkow Brześć.

Jeszcze w sobotę mistrzowie Polski zajmowali drugie miejsce w grupie A. Do utrzymania go zabrakło im dokładnie jednej bramki - w Skopje po emocjonującej końcówce przegrali 29:30 i tym samym stracili pozycję wicelidera. Żółto-biało-niebieskim nie udało się zremisować, a porażka kosztowała ich spadek aż na piąte miejsce, bowiem zwycięstwa wywalczyli ich bezpośredni rywale w zestawieniu - Rhein-Neckar Loewen i Telekom Veszprem.

Złą wiadomością dla wszystkich ekip była natomiast wygrana Katalończyków. Hiszpanie dzięki pokonaniu Mieszkowa Brześć mają już na koncie osiemnaście punktów i znacząco powiększyli swoją przewagę na resztą stawki.

Szczypiorniści z Barcelony nie mieli większych problemów w starciu z Białorusinami. Gospodarze wygrywali przez cały mecz - zaczęli od zbudowania błyskawicznego prowadzenia, a później już spokojnie je kontrolowali. Nie minęło dziesięć minut pojedynku, a gracze Dumy Katalonii mieli już przewagę sześciu trafień. Przyjezdni byli bardzo nieskuteczni, popełniali sporo błędów i całkowicie oddali inicjatywę w ręce rywali. Z czasem gracze Mieszkowa coraz bardziej się jednak rozkręcali i cały czas starali się odrabiać straty.

Gospodarze skutecznie im to jednak uniemożliwiali. W spotkaniu padły aż siedemdziesiąt trzy bramki, a tempo momentami było naprawdę szalone. Ostatecznie gracze z Barcelony zwyciężyli 41:32. Na boisku wreszcie pojawił się Kamil Syprzak. Reprezentant Polski zdobył cztery bramki na pięć rzutów.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Wielkie emocje. Hit nie zawiódł. Górnik pokonał Gwardię!

Pojedynek w Barcelonie był popisem zręczności obu drużyn w ofensywie, natomiast starcie w Veszprem było pochwałą umiejętności defensywnych.

Zawody zdecydowanie lepiej rozpoczęli Węgrzy. Francuzi mieli ogromne problemy ze skutecznością, źle spisywał się Vincent Gerard, brakowało pomysłu na rozegranie ataku i na ustawienie obrony. Ciężar gry wziął na swoje barki młody Melvyn Richardson, ale jego trafienia to było zdecydowanie za mało, by nawiązać z gospodarzami wyrównaną walkę. Na dodatek doskonały mecz rozgrywał Arpad Sterbik i przyjezdni byli w nie lada tarapatach.

Pomogła przerwa wzięta przez Patrice'a Canayera i przede wszystkim zmiana bramkarza. Gdy na boisku pojawił się Nikola Portner, gracze z Montpellier wreszcie zaczęli grać na lepszym poziomie. Bez większych fajerwerków i trochę niepostrzeżenie udało im się przed przerwą zmniejszyć swoje straty do czterech oczek.

W drugiej połowie nie poszli jednak za ciosem. Chociaż ta część meczu była zdecydowanie bardziej wyrównana, a Richardson dwoił się i troił, to rytm gry cały czas kontrolowali gospodarze. Węgrom nie zaszkodziła nawet czerwona kartka dla Blaza Blagotinseka. Ostatecznie szczypiorniści Telekomu Veszprem wygrali 25:19.  [u] Liga Mistrzów, grupa A, 10. kolejka:

[/u]

FC Barca Lassa - Mieszkow Brześć 41:32 (22:17) Najwięcej bramek: dla FC Barcy - Timothey N'guessan, Vicotr Tomas - po 6, Aleix Gonzalez, Dika Mem, Ludovic Fabregas, Casper Mortensenm, Kamil Syprzak - po 4; dla Mieszkowa - Sime Ivić 7, Petar Djordjić 5, Darko Djukić 4.

Telekom Veszprem - Montpellier HB 25:19 (15:11) Najwięcej bramek: dla Telekomu - Andreas Nilsson 6, Petar Nenadić 5,  Dejan Manaskow 4; dla Montpellier - Melvyn Richardson 9, Valentin Porte, Kyllian Villeminot, Michael Guigou - po 2.

Źródło artykułu: