Mecz walki w Puławach. Zagłębie mocno postraszyło faworyta

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: akcja z meczu Azoty - Zagłębie
Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: akcja z meczu Azoty - Zagłębie
zdjęcie autora artykułu

Faworyzowane Azoty Puławy dopiero w ostatnich sekundach zapewniły sobie komplet punktów w meczu z Zagłębiem Lubin, wygrywając 32:31.

Spotkanie od pierwszych minut było bardzo wyrównane. Znacznie niżej notowane Zagłębie dzielnie trzymało się blisko faworyzowanych gospodarzy. Ekipa z Dolnego Śląska broniła wysoko, kombinowaną obroną, czym znacznie utrudniała poczynania ofensywne Azotów. Kiedy z dobrymi obronami włączył się w bramce Marcin Schodowski goście objęli prowadzenie 8:6 (12. minuta). Na dodatek chwilę później boisko z czerwoną kartką za faul opuścił obrotowy puławian Dawid Dawydzik.

Mimo tak poważnego osłabienia gospodarze zabrali się za odrabianie strat i szybko wyrównali. Jak się okazało tylko na krótko, bo w 20. minucie to Zagłębie znów prowadziło różnicą trzech bramek. Schodowski nadal odbijał sporo piłek. Atak pozycyjny sprawiał zresztą miejscowym sporo kłopotów. Pretensji nie można było mieć do skutecznego skrzydłowego Piotra Jarosiewicza. W szeregach Miedziowych skuteczny był środkowy rozgrywający Jakub Moryń - były zawodnik puławskiego klubu. Do przerwy dużo skuteczniejsze w ataku Zagłębie prowadziło dwoma trafieniami.

W 38. minucie podopieczni Roberta Lisa po długiej przerwie wrócili na prowadzenie (21:20). W grze gospodarzy wciąż jednak sporo było niedokładności i Zagłębie nie odpuszczało, mając skutecznych Morynia i Marka Marciniaka. Do tego swoje między słupkami robił Schodowski.

Wykorzystując słabszy okres gry przyjezdnych puławianie w 53. minucie wrócili na prowadzenie po rzucie Andrija Akimienki. Odpowiedzialność za grę w ofensywie często brał na siebie Michał Jurecki. Kilkanaście sekund przed końcem meczu był remis 31:31. Decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył niemal równo z końcową syreną Akimienko.

Zobacz także: Wyszarpane zwycięstwo w Kwidzynie --> Dobra rozgrzewka Orlenu Wisły Płock -->

PGNiG Superliga:

KS Azoty Puławy - Zagłębie Lubin 32:31 (16:18) Azoty:

Zembrzycki, Borucki - Bachko 1, Łangowski 1, Kowalczyk 2, Zivkovic, Jurecki 6, Podsiadło, Przybylski 2, Akimenko 3, Fedeńczak 1, Jarosiewicz 6, Dawydzik 2, Burzak 2, Rogulski 6 Karne: 2/4 Kary: 8 min. (Burzak - 4 min., Przybylski i Dawydzik - po 2 min.) Czerwona kartka: Dawydzik w 12. minucie za faul Zagłębie: 

Schodowski, Bartosik - Marciniak 7, Sroczyk 3, Bogacz 1, Drozdalski, Stankiewicz 4, Moryń 11, Czyczykało 2, Gębala 2, Hajnos 1, Adamski, Kupiec Karne: 2/3 Kary: 12 min. (Gębala - 4 min., Moryń, Kupiec, Adamski i Czyczykało - po 2 min.)

Sędziowali: Kamil Dąbrowski oraz Paweł Staniek (Kielce) Delegat ZPRP: Leszek Sołodko (Warszawa) Widzów: 1753

Źródło artykułu: