LM: Wygrać cztery sety i awansować - przed spotkaniem Bank BPS Muszyna - Volley Bergamo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Cztery sety z włoskim Volley Bergamo muszą w czwartek wygrać mistrzynie Polski. Bank BPS Fakro Muszynianka Muszyna, by marzyć o awansie do najlepszej 12 musi nie tylko zwyciężyć w meczu 3:0, ale także tryumfować w złotym secie. Zadanie jest trudne, ale nie niewykonalne.

Przed tygodniem w pierwszym meczu fazy play off 12 mistrzynie Polski uległy Volley Bergamo 0:3. Chociaż nie zdobyły ani seta, pozostawiły po sobie stosunkowo dobre wrażenie. W każdej z partii tamtej potyczki wyrównana walka trwała właściwie do drugiej przerwy technicznej, na której siatkarki z Muszyny przegrywały 1-2 punktami. Dopiero później gospodynie chwytały wiatr w żagle i wygrywały każdą z odsłon spotkania.

Za dobrą grę nikt jednak punktów nie daje, dlatego też, by marzyć o awansie do play off 12, Muszynianka musi we własnej hali wygrać 3:0, by doprowadzić do „złotego seta” i stanąć przed szansą pozostania w Lidze Mistrzyń. Z pewnością będzie to piekielnie trudne zadanie, ale jeśli mistrzynie Polski zagrają tak, jak wtedy, kiedy podejmowały u siebie inny włoski klub - Asystel Novara czy też rosyjskie Zariecze Odincowo - mogą marzyć o pokonaniu zespołu z Bergamo.

Oczywiście włoski zespół, który z pięciu ostatnich edycji Ligi Mistrzyń, wygrał trzy, jest zdecydowanym faworytem spotkania. Warto wspomnieć, że Volley Bergamo podczas ubiegłorocznej fazy grupowej LM pokonał w Polsce Muszyniankę 3:0, więc reprezentantki serie A doskonale wiedzą, jak wygrywa się w muszyńskiej hali (w Bergamo 3:1 wygrały z kolei mistrzynie Polski).

Foppapedrietti potwierdził wysoką formę w miniony weekend, kiedy bez problemów, 3:0, pokonał 10. drużynę Serie A, Cgf Recycle Florens Castellana Grotte. Zespół z Bergamo plasuje się obecnie na 3. miejscu włoskiej ekstraklasy, tracąc 9 punktów do prowadzącego Scavolini Pesaro. Drużyna z Muszyny w miniony weekend nie rywalizowała na ligowych parkietach, ale aż siedem zawodniczek teamu Bogdana Serwińskiego wzięło udział w Meczu Gwiazd PlusLigi Kobiet. Już w niedzielę siatkarki wróciły do Muszyny, gdzie trenowały.

- Sądzę, że newralgiczny będzie pierwszy set. To zrozumiałe, że właśnie wygraniem inauguracyjnej partii rywalki będą chciały zapewnić sobie zwycięstwo w dwumecz - mówi przed tym spotkaniem trener Serwiński na łamach portalu lsk.net.pl. Szkoleniowiec podkreśla, że jego zespół nie szykuje na czwartkowe spotkanie żadnej specjalnej taktyki: siatkarki z Muszyny będą musiały przede wszystkim starać się zneutralizować Francescę Piccinini i Serenę Ortolani, które napsuły im sporo krwi przed tygodniem w Bergamo. - Wiemy jak z nimi grać. Może pomóc nam wiara w sukces i wyjątkowa konsekwencja od pierwszej do ostatniej piłki - przekonuje trener.

Początek spotkania w czwartek o godz. 18.00.

Źródło artykułu: