Liga Mistrzyń. Pierwsze zwycięstwa zespołów z Jekaterynburga i Blaj. Drużyna Jakuba Głuszaka słabsza od mistrzyń Rumunii

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Vasav Roplabda / Na zdjęciu: Jakub Głuszak w barwach Vasas Obuda Budapeszt
Facebook / Vasav Roplabda / Na zdjęciu: Jakub Głuszak w barwach Vasas Obuda Budapeszt
zdjęcie autora artykułu

W czwartek swoje premierowe zwycięstwa w tej edycji Ligi Mistrzyń odniosły drużyny Urałoczki Jekaterynburg i CS Volei Alba Blaj. Prowadzony przez Jakuba Głuszaka zespół z Budapesztu kolejny raz musiał obejść się smakiem.

W czwartkowy wieczór w grupach E i D obejrzeliśmy starcia czterech drużyn, które aż do trzeciej kolejki spotkań Ligi Mistrzyń nie miały na swoim koncie zwycięstwa. Bułgarki na początku meczu w Jekaterynburgu sprawiały jednak wrażenie nieco przestraszonych, a w ataku osamotniona była Alex Holston. Szybko "zaskoczył" też blok gospodyń i w efekcie w przekonującym stylu pierwszą partię wygrały Rosjanki (25:17). W drugiej odsłonie spotkania kilkukrotnie powstrzymana została Ksenia Parubets, jedna z liderek w ofensywie ekipy z Jekaterynburga. Próbkę swoich możliwości w ataku pokazywała też 18-latka, Aleksandra Milanova, która poprowadziła swoją drużynę do triumfu i wyrównania stanu tego pojedynku (18:25).

Nim Rosjanki zdołały podnieść się z "desek", zawodniczki z Płowdiw zupełnie przejęły kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami (11:21). Na siatce karty rozdawała Jennifer Cross. Środkowa przyjezdnych dwukrotnie zgasiła światło rywalkom, także w ataku stanowiąc duże zagrożenie dla miejscowej ekipy. Choć trzeci set padł ostatecznie łupem gości (18:25) to po godzinie walki oglądaliśmy jeszcze jeden zwrot akcji w tym spotkaniu. Skuteczność zupełnie zatraciła amerykańska atakująca drużyny Maritza Płowdiw i wyglądało to tak, jakby zespoły zamieniły się rolami. Nagle to Rosjanki były w natarciu, doprowadzając do tie-breaka (25:22).

W nim Milanova toczyła korespondencyjny pojedynek z Bogdaną Anisovą, do obu tych zawodniczek rozgrywające posyłały piłki niemal "w ciemno", a te zachowywały zimną krew w końcówce meczu. Pomimo tego, że Bułgarki zdołały wyjść na prowadzenie 11:12 w piątym secie, to ostatnie słowo należało do gospodyń (15:13). Liga Mistrzyń, 3. kolejka:

Urałoczka Jekaterynburg - Maritza Płowdiw 3:2 (25:17, 18:25, 18:25, 25:22, 15:13)

Urałoczka: Anisova, Romanova, Enina, Evdkominova, Parubets, Maksimova, Chikirizova (libero) oraz Salikova, Karpol, Kastsiuchyk, Cese Montalvo.

Maritza: Kamenova, Cross, Kitipova, Holston, Grigorova, Nikolova, Todorova (libero) oraz Hristoskova, Milanova, Andreeva, Shahpazova.

Tabela grupy E:

M Zespół Z-P Punkty Sety
1RC Cannes3-089:3
2Dynamo Moskwa2-166:5
3Urałoczka Jekaterynburg1-236:8
4Maritza Płowdiw0-314:9

Prowadzony przez Jakuba Głuszak węgierski zespół debiutuje w rozgrywkach Ligi Mistrzyń i jak do tej pory płaci za to dość duże frycowe. Rumunki przyjechały do Budapesztu pewne swoich umiejętności, a właściwie przez całe to spotkanie postacią wyróżniającą się na boisku swoją skuteczną grą była Ioana Maria Baciu. Dopiero przy stanie 23:15 w premierowej odsłonie gospodynie rzuciły się do odrabiania strat. Było już jednak zdecydowanie za późno, a po ataku w aut Katy Torok triumfowały Rumunki (20:25). Błędy własne były piętą achillesową drużyny Vasas Obuda Budapeszt także w kolejnej partii, dodatkowo serią świetnych zagrywek popisała się doskonale znana polskim kibicom z gry w Chemiku Police Serbka, Bianka Busa. Wydawało się, że gospodynie nie podejmą już rękawicy (16:25).

Przyjezdne, prowadząc 2:0 w setach, chyba zbyt szybko pomyślały o tym, że ten mecz wygra się sam. Ten fakt wykorzystała Słowaczka, Maria Kostelanska oraz duńska atakująca ekipy z Budapesztu, raz za razem wyprowadzając skuteczne kontry. Podopieczne Darko Zakoca przeszły zupełnie "obok" seta numer trzy (25:13). Tak wysoka porażka podziałała jednak na Rumunki jak kubeł zimnej wody wylany na ich głowy. Bezcenne okazało się w tej fazie meczu doświadczenie Nadji Ninković, która odciążyła nieco w ataku Baciu. Ostatecznie bardzo cenny komplet punktów po kiwce Femke Stoltenborg zainkasowały Rumunki (18:25).

Liga Mistrzyń, 3. kolejka:

Vasas Obuda Budapeszt - CS Volei Alba Blaj 1:3 (20:25, 16:25, 25:23, 18:25)

Vasas: Kostelanska, Torok, Villam, Kalicanin, Takagui, Abdulazimova, Juhar (libero) oraz Kjelstrup, Gyimes, Dekany, Bleicher, Mihaly (libero).

CS Volei: Baciu, Ninkovic, Stoltenborg, Aleksic, Busa, Gommans, Popović (libero) oraz Knip, Gamma, Cirović.

Tabela grupy D:

M Zespół Z-P Punkty Sety
1A. Carraro Imoco Conegliano3-089:2
2Nantes VB2-166:4
3C.S.M. Volei Alba BLAJ1-234:7
4Vasas Obuda Budapeszt0-313:9

Zobacz również:

Liga Mistrzów: Jastrzębski Węgiel surowy dla Greenyardu Maaseik. Wygrana na miarę prowadzenia w grupie Liga Mistrzów: Cucine Lube Civitanova zwyciężyło w Stambule. Grał Mateusz Bieniek

ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"

Źródło artykułu:
Czy Rumunki zdołają awansować do kolejnej rundy rozgrywek Ligi Mistrzyń?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)